- Były piaskownica, drabinki, zjeżdżalnia. Przyjechali ludzie, rozebrali te urządzenia, nasypali ziemi i posiali trawę. A dzieci huśtają się teraz na trzepaku - zatelefonowała do naszej redakcji mieszkanka bloku przy Hożej 47 w Kielcach.
- Widziałam malucha z wiaderkiem, który bawił się w tej ziemi, to smutny widok. Dlaczego zamiast naprawić dzieciom plac zabaw, rozebrali zabawki? W naszej okolicy nie ma więcej żadnego placu, na którym maluchy mogłyby się bawić - tłumaczy czytelniczka.
ZAGRAŻAŁ ŻYCIU
Kielczanka podkreśla, że kiedy zapytała o to w Biurze Obsługi Mieszkańców numer 4 przy ulicy Piekoszowskiej powiedziano jej, że plac zabaw zlikwidowano, ponieważ zagrażał życiu i zdrowiu dzieci.
- Po kontroli, sanepid zalecił naprawę piaskownicy i urządzeń. Piach był wymieniony, ale stan techniczny, wzbudził zastrzeżenia. Właściciel placu zabaw, czyli władze Kielc, podjęły decyzję o jego likwidacji, więc urządzenia zostały rozmontowane i zabrane - tłumaczy Wiesław Nowakowski, dyrektor do spraw technicznych Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Kielcach. Dodaje, że w podobnych okolicznościach z Kielc znikło więcej placów zabaw, między innymi przy wieżowcach, przy ulicy Chrobrego.
NA PROŚBĘ MIESZKAŃCÓW
Dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków Aleksander Słoń twierdzi, że decyzje o likwidacji placów zabaw zapadają na prośbę członków wspólnot mieszkaniowych. - Państwo otrzymaliście skargę na to, że plac zabaw został rozmontowany, a do nas trafiają przeciwne sygnały. Ludzie wręcz proszą o to, aby likwidować place zabaw, które są w złym stanie technicznym, do piaskownic sikają psy i koty, a dzieci nie bawią się w nich - tłumaczy dyrektor Słoń. Dodaje, że stare huśtawki zagrażają życiu i zdrowiu dzieci, dlatego też są likwidowane.
JEŚLI ZECHCĄ, BĘDĄ NOWE?
Skoro zły stan urządzeń na placach zabaw zagraża bezpieczeństwu dzieci, nie można ich wyremontować? - Te, które się da, naprawiamy. Ale jak są już tak zużyte, że koszt naprawy przewyższałby koszt wybudowania nowego placu, podejmujemy decyzję o likwidacji - informuje Krzysztof Miernik, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Budynków w Kielcach. Wówczas, tak jak w przypadku placu zabaw między budynkami numer 47 a 51 przy ulicy Hożej w Kielcach, urządzenia zostają zabrane, teren wyrównany i zasiana trawa.
Czy jest szansa, że dzieci otrzymają zadośćuczynienie w postaci nowego, bezpiecznego placu? - Inicjatywa należy do wspólnot mieszkaniowych. W Urzędzie Miasta jest pula pieniędzy przeznaczona na budowy placów zabaw. Wspólnota bądź grupa wspólnot musi zgłosić taką potrzebę i uczestniczyć w kosztach. Po wybudowaniu trzeba się także zająć utrzymaniem placu - kwituje Miernik.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?