Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast Polski gołej wolę zdecydowanie Lewangooolskiego

Marcin Radzimowski
To już za kilka godzin, za chwilę. Euro2016 we Francji. Oj, będzie się działo! Pytanie tylko: co będzie się działo? Moim zdaniem mamy obecnie dobrą reprezentację, która może być nieprzewidywalna. Na mistrzostwo Europy nie liczę, aż takim hurraoptymistą nie jestem. I pewnie nie ja jeden, pewnie niezbyt wiele osób taką opcję obstawiło u bukmacherów.

Niemniej dawno już nie mieliśmy takiej „paki”. Oczywiście oczy polskich kibiców i pewnie też kibiców naszych rywali zwrócone będą na Lewandowskiego, ale „Lewy” sam nie gra na boisku. Wbrew temu, co niektórzy twierdzą, mecze piłkarskie to nie pojedynki tylko „pojedenastynki”.

Nieprzypadkowo użyłem takiego dziwnego sformułowania, bo czasami - jak mawia językoznawca, doktor Janusz Wróblewski z Kielc - słowem warto się pobawić. A turnieje sportowe takie jak zaczynające się dzisiaj Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej Euro2016, to idealna okazja dla wielu dziennikarzy. Doktor Wróblewski jako przykład słowotwórstwa podawał studentom jakąśtam Justynę z dużym biustem, którą można określić jako „Bjustyna”.

W nawiązaniu do Euro2016 o biustach też pewnie wiele można by napisać i wiele nowych słów stworzyć, ale skupię się na piłce nożnej. W Niemczech swego czasu po świetnej grze bramkarza Oliviera Kahna gazety krzyczały tytułami „Kahntastisch”, czyli połączeniem nazwiska bramkarza - Kahn i przymiotnika fantastisch (fantastyczny). Polacy gorsi nie są, a przynajmniej nie w kwestii prasowych tytułów. Dlatego też można było niekiedy przeczytać w gazetach tytuły w stylu „Polska goła!”. Szkoda tylko, że te dwa tytuły miały jakże różną wymowę.

Przyznam rację trenerowi Jackowi Zielińskiemu, według którego niektórzy zbyt mocno nadmuchali balon. Bo nadmuchiwali i nadmuchali go do granic wytrzymałości. Oczekiwania wobec polskiej reprezentacji są ogromne, może nawet większe, niż przed Euro2012, bo wtedy wiele osób wychodziło z założenia, że u grając u siebie Polacy będą nie do zatrzymania. A zostali zatrzymani dość szybko. Dobra, było - minęło. Nie zmienia to faktu, że balon nadmuchany i powietrze jakoś z niego ujść musi. Albo strzeli i po balonie, albo pójdzie „z gwizdka” i balon poleci niczym samolot odrzutowy.

Wolałbym oczywiście odrzutowiec, czyli polską drużynę co najmniej w ćwierćfinałach. Czy tak będzie? Trochę pesymizmem zaraził mnie jeden z czytelników, który oświadczył, że będzie słabo bo Dariusz Szpakowski komentuje mecze. A - jak wyliczył czytelnik - Polacy nie wygrali w ostatnich latach meczu komentowanego przez Szpakowskiego. Przesądny nie jestem, bo związku piernika z wiatrakiem nie widzę. I mam nadzieję, że po meczach Polaków w gazetach zamiast tytułów po Polsce gołej zobaczę nagłówki w stylu „Lewangooolski”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zamiast Polski gołej wolę zdecydowanie Lewangooolskiego - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie