Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie przy farmie wiatraków w Bogorii. Mieszkańcy będą mogli składać odszkodowania?

MBR
W tym miejscu zostanie postawiony jeden z wiatraków
W tym miejscu zostanie postawiony jeden z wiatraków archiwum
W gminie Bogoria trwają prace przy gigantycznej farmie wiatrowej. Ostatnio o inwestycji głośno zrobiło się za sprawą wpisu Roberta Szydło, byłego kandydata na wójta gminy Bogoria, w którym to wymienił negatywne skutki jakie może spowodować farma. Coraz więcej pytań o przedsięwzięcie pada również ze strony radnych.

Już w lutym 2021 roku wiatraki mają stanąć w miejscowościach Malkowice, Ceber, Gorzków, Przyborowice, Szczeglice, Wysoki Duże, Pęcławice Górne i Witowice. Prace przy famie, o której w gminie Bogoria mówi się od 10 lat rozpoczęły się w sierpniu. Jak to zazwyczaj bywa przy tego typu dużych inwestycjach, mają one zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Do tego drugiego grona zalicza się Robert Szydło, były kandydat na wójta gminy Bogoria, który kilka dni temu umieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych wpis mówiący o wadach i negatywnych skutkach budowy wiatraków.

"Zgodnie z obowiązującymi przepisami zakres oddziaływania wiatraków, dotyczy wszystkich którzy mieszkają w odległości do 1700 metrów od wiatraka. Wynika z tego, że poprzez ich rozsianie, praktycznie po całej gminie, około 70% jej terenu pozostaje w zakresie tego oddziaływania. Niestety ta ogromna inwestycja, która przyniesie wielkie zyski dla inwestora-międzynarodowego konsorcjum, dla mieszkańców naszej gminy wiąże się z potężnymi stratami i problemami w postaci między innymi: spadku wartości nieruchomości nawet o 50%, ograniczeniami przy budowie, a nawet rozbudowie domów, brakiem możliwości przekształcenia działek na budowlane, a więc brakiem możliwości budowy domów i wieloma innymi. Przez najbliższe 29 lat będziemy wszyscy narażeni też na inne uciążliwości i zagrożenia które są ściśle związane z działającymi wiatrakami. Jak wynika z wielu opracowań oraz relacji ludzi którzy mieszkają w zasięgu działania wiatraków, są to między innymi: hałas, ciągły uciążliwy szum, tak zwane migotanie cienia, infradźwięki, kłopoty ze snem, depresja, choroby serca, i wiele innych. Zauważalne też są ogromne szkody w przyrodzie. Co możemy zrobić? Na pewno możemy wymagać i oczekiwać podjęcia działań ze strony Urzędu Gminy w Bogorii. Należy jednak pamiętać, że cała ta inwestycja, na przestrzeni ostatnich lat, odbywała się i odbywa za wiedzą, pomocą i zgodą władz Gminy Bogoria. Czy gmina będzie miała z tego, jak czasami się mówi, jakieś korzyści ze strony inwestora? Wszystko wskazuje na to, że bardzo niewielkie, bo wynikające tylko z opłat za dzierżawę gruntów gdzie będą stały wiatraki oraz za drogi dojazdowe. Co obecnie mogą zrobić wszyscy którzy mieszkają lub mają nieruchomości, gospodarstwa rolne w odległości do 1,7 kilometra od wiatraków? Żądać od gminy Bogoria odszkodowania na przykład z tytułu utraty wartości nieruchomości" - czytamy we wpisie.

W sprawie farmy coraz więcej pytań pada również ze strony niektórych radnych. Jak do sytuacji odnosi się wójt gminy Bogoria, Marcin Adamczyk?

- Nie jestem w stanie odpowiedzieć kiedy zapadła decyzja o rozpoczęciu budowy farmy wiatrowej, gdyż wszelkie rozmowy dotyczące rozpoczęcia inwestycji prowadził poprzedni wójt. W momencie, kiedy przejmowałem gminę wszystkie dokumenty i umowy dotyczące farmy były już podpisane. Warto jednak zaznaczyć, że budowa farmy wiatrowej realizowana jest na podstawie obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Gminy Bogoria, uchwalonego przez radę w styczniu 2007 roku i zmienionego w listopadzie 2015 roku. To właśnie na podstawie między innymi tych uchwał inwestor uzyskał pozwolenie na budowę - tłumaczy.

Okazuje się, że wpływy do gminy z tytułu realizacji inwestycji i funkcjonowania farmy wcale nie będą takie małe. - Zależne są od wartości poszczególnych elementów konstrukcyjnych siłowni wiatrowych, i wynoszą 2% wartości budowli, do której zgodnie z obowiązującymi przepisami zalicza się między innymi fundament oraz maszt siłowni. Szacuje się je na poziomie około 70-100 tysięcy rocznie za jedną elektrownię wiatrową. Dodatkowo gmina będzie pobierać corocznie opłatę za umieszczenie urządzeń infrastruktury technicznej nie związanej z potrzebami zarządzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego. Prowadzę również negocjacje, aby gmina jak najwięcej skorzystała z tego przedsięwzięcia. Podpisaliśmy między innymi umowę na budowę boiska w Szczeglicach oraz plac zabaw w miejscowości Wierzbka, które w pełni sfinalizuje spółka Farma Wiatrowa Bogoria - tłumaczy Marcin Adamczyk.

A jak wygląda sprawa odnośne odszkodowań? - Ograniczenia związane z przepisami ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych nie są konsekwencją realizowanej przez gminę polityki przestrzennej – są to ograniczenia ustawowe i całkowicie niezależne od samorządu gminnego. Nie sposób więc uznać, aby adresatem ewentualnych negatywnych konsekwencji finansowych był gminny samorząd. Ponadto należy dodać, że realizacja inwestycji nie skutkuje obniżeniem wartości nieruchomości znajdujących się w strefie ochronnej elektrowni wiatrowych - powiedział Marcin Adamczyk.

- Jeżeli chodzi o hałas oraz negatywny wpływ wiatraków na zdrowie, wszystko było poruszane na spotkaniach z ludźmi jeszcze długo przed budową farmy. Jednak sprzeciw wyrazili wtedy tylko nieliczni mieszkańcy. Tak jak wspomniałem decyzje zapadły już kilkanaście lat temu - dodał wójt gminy Bogoria.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie