MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie wokół córki naczelniczki - poszło o widokówkę zaprojektowaną dla promocji Sandomierza

Michał Leszczyński
Widokówka przedstawiająca ratusz nocą. Zdaniem wydawcy, zbyt ciemna fotografia, jest winą drukarni. Pierwowzór był prawidłowy. Widokówkę zaprojektowała i fotografię wykonała Anna Kondek.
Widokówka przedstawiająca ratusz nocą. Zdaniem wydawcy, zbyt ciemna fotografia, jest winą drukarni. Pierwowzór był prawidłowy. Widokówkę zaprojektowała i fotografię wykonała Anna Kondek. archiwum
Kilku sandomierzan zasugerowało, że nazwisko Anny Kondek, córki naczelniczki wydziału sandomierskiego magistratu, jako autorki fotografii znalazło się nie przez przypadek na widokówce - serialowym gadżecie Ojca Mateusza.

Komentarz eksperta

Komentarz eksperta

Grażyna Kopińska, dyrektor Programu Przeciw Korupcji z Fundacji Batorego: - Pierwsza opisana sytuacja jest do pochwalenia. Córka ważnej osoby, pracującej w Urzędzie Miasta, działała na rzecz prywatnej firmy promującej serial, który na dodatek promuje Sandomierz. Co do strony internetowej - lepiej byłoby gdyby instytucja kultury zorganizowała otwarty mini konkurs ofert. Należało spytać różne osoby o pomysły, następnie szef placówki wybrałby najlepsze prace. W innym przypadku może paść podejrzenie, że wybrano projekt osoby powiązanej z pracownikiem urzędu. Z pewnością nie doszło do niegospodarności, ale możemy tu mówić o pewnej kulturze pracy instytucji publicznej i dbałości o wizerunek. Trzecia sprawa - opinia publiczna jest wyczulona na zatrudnianie w instytucjach samorządowych osób powiązanych rodzinnie. Cierpi na tym wizerunek miasta. Bez względu na kompetencje zatrudnionych, w takich przypadkach społeczeństwo ocenia, czy nie dostały one stanowiska poprzez protekcję. Z wypowiedzi pani naczelniczki wynika, iż jest świadoma istoty problemu, skoro sugeruje mężowie rychłą zmianę pracy, nawet poza miastem.

- Nic tylko dzięki stanowisku matki - twierdzili. W dodatku zdaniem kilku osób, miasto odkupiło od wydawcy część nakładu widokówek. Dodatkowo podkreślają, że pocztówka zwyczajnie jest brzydka i dziwi, że miasto zainteresowało się fatalnym gadżetem. Pocztówka w trzech czwartych części jest czarna, a ratusz - główny motyw - ledwo widać. - Nie trzeba być znawcą, by ocenić, iż fotografia zaprezentowana na pocztówce jest brzydka - zaznaczają mieszkańcy.

PRZEMAWIA ZAWIŚĆ

Pocztówkę - serialowy gadżet Ojca Mateusza z wizerunkiem sandomierskiego ratusza nocą, zresztą jedną z wielu z tej serii, za darmo rozprowadza Wydział Edukacji Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Sandomierzu. Na odwrocie pocztówki przeczytamy, że projektantką i autorką zdjęcia jest Anna Kondek, córka naczelniczki tego wydziału. Pocztówki z serii Ojciec Mateusz wydała warszawska spółka Safety Net Communication, producent wielu serialowych gadżetów.

Skontaktowaliśmy się wydawcą, Tomaszem Józefowiczem prezesem zarządu spółki, prosząc o wyjaśnienie.

- Anna Kondek zaprojektowała i zamieściła własne fotografie na czterech z sześciu rodzajów widokówek - mówi Józefowicz. - Miasto nie odkupiło ode mnie ani jednej sztuki, dałem je za darmo, czując się zobowiązany za wykorzystanie logotypu Sandomierza. Kartkę wydałem za prywatne pieniądze i to ja decydowałem, z kim będę współpracował - podkreśla prezes. - Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, iż Sandomierz to "polskie piekiełko", przez niektórych przemawia tu ogromna zawiść i zazdrość. Nie rozumiem, skąd tyle zamieszania, dlaczego w Sandomierzu ludzie widzą w tym intrygę. Dla mnie pewne sprawy są oczywiste. Do własnych, komercyjnych projektów, ja dobieram współpracowników. Jeżeli ktoś ma dobre zdjęcia, fajne pomysły, jestem otwarty, chętnie podejmę współpracę.

CIEMNE Z DRUKARNI

Józefowicz nie ukrywa, że kontakt z Anną Kondek podjął dzięki znajomości z matką - Ewą Kondek, z którą współpracował przy "Ojcu Mateuszu". Józefowicz przez dwa sezony odpowiadał za szeroką promocję serialu, w tym za kontakty z mediami. Teraz spółka zajmuje się promocją poprzez sprzedaż i produkcję serialowych gadżetów. - Podczas rozmowy z panią Ewą dowiedziałem się, że córka fotografuje i pracuje przy grafice. Właśnie takich ludzi, głównie miejscowych, szukałem. Od pani Anny Kondek odkupiłem prawa autorskie. Zdecydowała cena - podkreśla Józefowicz. - Gdybym wiedział, że dzisiaj będzie taki kłopot, odradziłbym jej współpracę.

Co do wyglądu kartki, prezes twierdzi: - Pocztówka jest ładna. Chciałem pokazać Sandomierz nocą. Zastrzega przy tym, że zbyt ciemna fotografia, to wina drukarni. - Tak wyszło z maszyny. Nie stać mnie, by wycofać nakład i drukować od nowa - mówi.

Ewa Kondek, naczelniczka Wydziału Edukacji Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Sandomierzu powiedziała, że pocztówki z serii Ojca Mateusza urząd od Józefowicza dostał za darmo. - Moja córka jest dorosła, sama decyduje, z kim współpracuje. Rozmawialiśmy i córka powiedziała mi, że jej nazwisko na odwrocie widokówki kiedyś będzie dla mnie problemem - wyjaśnia Ewa Kondek. Anna Kondek jest studentką piątego roku na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, na Wydziale Sztuki, kierunek grafika.

NIE CHODZI O PIENIĄDZE

Cena decydowała przy wyborze szaty graficznej strony internetowej Sandomierskiego Centrum Kultury. Autorką obecnej grafiki globalnej witryny centrum jest Anna Kondek. Wojciech Dumin, dyrektor Sandomierskiego Centrum Kultury poinformował, że instytucja za projekt zapłaciła Annie Kondek 500 złotych brutto. Zdaniem Grzegorza Świtalskiego, kierownika w Sandomierskim Centrum Kultury, to bardzo mało jak za takie dzieło. Według kierownika, gdyby centrum zamówiło u renomowanego artysty, koszt wzrósłby nawet do kilku tysięcy.

Ewa Kondek w sprzedaży projektu córki dla Sandomierskiego Centrum Kultury nie widzi problemu.
- Nie chodzi przecież o wielkie pieniądze - mówi naczelniczka. I dodaje, że córka na jeden z przedmiotów jako pracę zaliczeniową miała opracować szatę graficzną strony internetowej. - Gotowy pomysł przeleżał do czasu, gdy zainteresowały się nim osoby z Centrum Kultury i zaproponowały odkupienie - wyjaśnia.
Tymczasem w mieście coraz głośniej komentowany jest fakt zatrudnienia męża Ewy Kondek w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sandomierzu, spółce podlegającej miastu. - Powiedziałam mężowi, by jak najszybciej zmienił pracę i znalazł ją poza Sandomierzem - mówi Ewa Kondek.

To nie jedyny przypadek powiązań rodzinnych w miejskich instytucjach. Na przykład żona Jerzego Borowskiego, burmistrza Sandomierza jest radcą prawnym w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej oraz Przedsiębiorstwie Energetyki Miejskiej - obydwie spółki podlegają miastu. Do tego po jednym dziecku dwóch obecnych radnych miejskich pracuje na stanowiskach opłacanych z pieniędzy Urzędu Miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie