Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapowiada się ciekawy mecz w Kazimierzy Wielkiej

(PK)
Kto wie, jak by się potoczyły losy Sparty Caffaro w Busku, gdyby w 12 minucie kontuzji nie doznał stoper, Michał Kowalski
Kto wie, jak by się potoczyły losy Sparty Caffaro w Busku, gdyby w 12 minucie kontuzji nie doznał stoper, Michał Kowalski
Piłkarze Spartu Caffaro Kazimierza Wielka są po inauguracji rundy wiosennej. W pierwszym spotkaniu nasz zespół przegrał na wyjeździe ze Zdrojem Busko -Zdrój 1:2. W niedzielę o godzinie 14 w ciekawie zapowiadającym się meczu Sparta podejmie Hetmana Włoszczowa.

Mimo porażki w Busku, kazimierzanie nie muszą się wstydzić ani swojej gry, ani wyniku. Zdrój jest bowiem jednym z kandydatów do awansu, zajmuje w tabeli trzecią lokatę. A z przebiegu i jakości gry Sparta wcale nie wyglądała na drużynę, która zajmuje w zestawieniu ostatnie, 18. miejsce. - W 90 procentach wykonaliśmy to, co zaplanowałem. Jestem zadowolony z pracy, jaką wykonaliśmy. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani do rozgrywek - mówił przed inauguracją rozgrywek Marek Kowalski, trener Sparty Caffaro, który objął ją przed rundą wiosenną. Ale pech Sparty zaczął się jeszcze przed meczem, bo jeden ze stoperów, Adrian Morsztyn, wyjechał do Niemiec, został okradziony z dokumentów i nie zdążył wrócić na czas do Polski. - Wielka szkoda, bo Adrian grał we wszystkich sparingach przed rundą i spisywał się bardzo dobrze - mówi Marek Kowalski.
Ciąg dalszy pecha nastąpił w 12 minucie meczu w Busku, kiedy z powodu kontuzji boisko musiał opuścić boisko kolejny stoper, Michał Kowalski, syn trenera. - Mocno naciągnął mięsień przywodziciela. Próbowaliśmy go przez 10 minut „reanimować”, grając w dziesięciu, ale nie udało się, musiałem zrobić zmianę - mówi trener.

Paradoksalnie, nasz zespół stracił pierwszą bramkę niedługo po tym, jak zaczął grać w komplecie. - Na środek musiałem przestawić bocznego obrońcę, któremu przy wrzutce zabrakło centymetrów. Zresztą podobnie straciliśmy drugiego gola, w drugiej połowie, po wrzucie z autu - mówił Kowalski. Ale od momentu, kiedy Dariusz Zawadzki w 72 minucie zdobył kontaktowego gola dla drużyny z Kazimierzy Wielkiej, zaczęło się robić nerwowo. Trener zespołu z Buska, Ireneusz Pietrzykowski, przyznał po spotkaniu, że był pełen obaw o zwycięstwo. Bo goście mieli nawet okazję do wyrównania. W niedzielę o 14 Sparta Caffaro podejmuje Hetmana Włoszczowa, który w pierwszym meczu rozgromił Morawię Morawica 6:0. - Mecze Sparty z Hetmanem zawsze były zacięte i ciekawe, ale w Kazimierzy zwykle wygrywali gospodarze. Wierzę, że teraz będzie podobnie - zakończył trener Kowalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie