Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapraszają do Bajkowego Domku w Dołach Biskupich

Iwona ROJEK
Jerzy Trojanowski razem z żoną  Renatą  zapraszają turystów do zwiedzania ich oryginalnego oświetlonego domku.
Jerzy Trojanowski razem z żoną Renatą zapraszają turystów do zwiedzania ich oryginalnego oświetlonego domku. Łukasz Zarzycki
- Wiem, że niektórzy mogą mnie uważać za wariata, ale ja się tym nie przejmuję, robię swoje - mówi Jerzy Trojanowski z Dołów Biskupich. - Chcę żyć w bajkowym świecie i taki sobie tutaj stworzyłem. Światełka będą u mnie świecić do 5 lutego.

Rozświetlony ogromną ilością światełek kolorowy dom Jerzego jest widoczny już z Kałkowa Godowa. Wszyscy przejeżdżający drogą zatrzymują się przed posesją, przyglądają się temu niezwykłemu miejscu, obchodzą go ze wszystkich stron, jak mają aparat, to od razu robią sobie zdjęcia. - Jeszcze nigdy nie widziałam takiego domu, a sporo podróżuję - mówi Alicja Sobolewska ze Starachowic jadąca z wizytą do córki. - Zaciekawiło mnie bardzo kto tu może mieszkać. W podobny sposób reagują kierowcy wszystkich przejeżdżających samochodów, na widok domku jak z baśni natychmiast zatrzymują się i uważnie przyglądają mu się.

NIe lubi monotonii i rutyny.

- Mnie nie chodzi o sławę, tylko to, żeby uprzyjemnić sobie, a przy okazji drugim to monotonne i smutne życie - tłumaczy 49 letni Jerzy Tojanowski. - Dookoła wszystko jest takie szare, zamglone, albo czarno białe. Na taki, dla niektórych może szalony pomysł wpadłem kilkanaście lat temu, pomyślałem sobie, że kilka razy w roku, w zależności od tego jaką mamy porę i okoliczności będę zmieniał kolorystykę domu i wystrój ogrodu. I od tamtej chwili jestem konsekwentny, choć kosztuje mnie to sporo wysiłku i pracy. Dobiegam pięćdziesiątki, a czuję się jak dwudziestolatek, mam w sobie radość dziecka. I świadomie chcę tę radość pielęgnować, bo nie lubię takiego normalnego, ułożonego życia. Stale wpadam na jakieś oryginalne pomysły. To, że zawsze jestem wesoły, ciągle się śmieję odziedziczyłem po mojej kochanej mamie, która teraz mieszka w Przemyślu, ale często nas odwiedza. Niczym się nie zamartwiam, bo i po co, przecież to niczego nie zmieni.

Jerzy przypinając do drzewek kolejne światełka mówi, że życie większości ludzi jest rutynowe, jeden dzień podobny do drugiego, w pracy te same czynności, w domu podobne zachowania, dlatego on nie godząc się na taki model funkcjonowania postanowił pozwolić sobie na pewną ekstrawagancję. Skoro nie mógł zmienić całego świata, zmienił tylko swój świat. - Wszystkie światełka zapalają się u mnie automatycznie o wpół do czwartej po południu i palą się do rana - opowiada. - Są energooszczędne, miesięczny koszt tego przedsięwzięcia kosztuje mnie około 600 złotych, ale pieniądze są niczym w stosunku do radości jaką dają mojej rodzinie i innym ludziom. Będą tak się świecić do 6 lutego, a potem zmieniam całą dekorację na walentynkową. Dom przyozdobię pięknymi czerwonymi sercami, różami, całuskami, namalowanymi na domu. A na wiosnę będzie tu tysiące przepięknych kwiatów, szumiące wodospady, dom utonie w zieleni. To co robię, to także wyraz mojej radości z tego powodu, że żyję, bo życie, mimo wszystko, mimo różnych bolączek jest piękne. Mężczyzna dodaje, że musiał włożyć w realizację tej idei mnóstwo pracy. - Na początku, jak tu zamieszkałem była tylko pusta, stroma góra i ziemia, która do niczego się nie nadawała - przypomina sobie. - Musiałem podzielić ją na odcinki, nawieź ciężarówkami dobrej ziemi, żeby coś chciało urosnąć i stopniowo zagospodarowywać teren. Cieszę się, że udało mi się stworzyć takie niepowtarzalne miejsce.

Baśnie dla synka.

Mieszkaniec Dołów Biskupich, jak wspomina do 38 roku był kawalerem, potem szczęśliwie się ożenił z Renatą, która pracuje w Urzędzie Gminy w Kunowie. Mają 2,5 letniego synka Bartka. W dniu, w którym odwiedzamy rodzinę, pani Renata pojechała akurat do swoich rodziców mieszkających nieopodal przygotowywać potrawy wigilijne. Udaje nam się porozmawiać z nią telefonicznie. - Szanuję pasję męża, wiem, że ten dom jest całym jego życiem - mówi. - Choć niektórym te jego ozdoby mogą się wydać nieco kiczowate, to myślę, że trzeba być tolerancyjnym dla inności i upodobań drugiego człowieka. A mój mąż jest taki jaki jest, zwariowany pasjonat. Doceniam to, że ma też bzika na punkcie naszego synka, jest dla niego najlepszym ojcem. Wiem, że nasza posesja wzbudza powszechne zainteresowanie, mnie też się robi weselej jak na nią wchodzę po pracy. Mąż mówi, że te nasze cudeńka w pewien sposób promują Kielecczyznę i może tak jest.

- Teraz te nowe, baśniowe motywy na domu zrobiłem właśnie dla Bartoszka - wyjaśnia mężczyzna. - Odkąd się urodził jest dla mnie całym światem. W końcu, w nie najmłodszym wieku doczekałem się dziecka, to mnie uskrzydliło i jeszcze bardziej motywuje do działania. Najpierw mam pewne wizje, pomysły, a potem przy pomocy mojej współpracownicy Moniki Skowron, młodych znajomych Mateusza i Mariusza wprowadzam je w czyn. Ostatnio zapragnąłem, żeby była królewna, książe, Syrenka, żabki, a Moniczka pięknie to namalowała. - Nie ukrywam, że pan Jerzy potrafi nas zarazić swoja pasją - mówi Monika. - Pewnie jakieś artystyczne zdolności we mnie drzemią, skoro nie wygląda to wszystko najgorzej. Z podobną pasją Jerzy Trojanowski podchodzi do swojej pracy. Wymyślił sobie firmę o nazwie "Babcia Jaga" i po całej Polsce sprzedaje ciasteczka i cukierki. Tak jak radość odziedziczyłem po mamie, tak żyłkę do handlu po tacie - uważa. - Nie ma takiej rzeczy, której nie potrafiłbym sprzedać, dlatego, że bardzo lubię ludzi i podchodzę do nich z ogromną sympatią.

Jerzy i Renata Trojanowcy są bardzo gościnni. - Wigilię, spędzimy z teściami, święta i Sylwestra ze względu na to, że synek jest jeszcze mały w domu, ale zapraszamy wszystkich mieszkańców do oglądania naszych świątecznych dekoracji - zachęcają oboje. - W Sylwestra tutaj wracający z różnych imprez często się fotografują. Nawet gdyby tak się zdarzyło, że nas nie będzie w domu można wejść na podwórko, posiedzieć w karecie, zrobić zdjęcia przy kolorowych drzewkach i lampkach. Każdy choć przez chwilę może poczuć się tak jakby był w lepszym, piękniejszym, kolorowym świecie. A jako ludzie wierzący, mocno wierzymy w to, że za sprawą Boga w końcu doczekamy takiego lepszego świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie