Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaśmiecone posesje, chodniki, zieleńce. Miasto tonie w śmieciach

Luiza BURAS
Według czytelnika, te worki z odpadami ktoś porzucił na ulicy Bodzentyńskiej jeszcze w październiku ubiegłego roku.
Według czytelnika, te worki z odpadami ktoś porzucił na ulicy Bodzentyńskiej jeszcze w październiku ubiegłego roku. Czytelnik
Czystość Kielc pozostawia wiele do życzenia. Sygnałów o zaniedbanych terenach wciąż przybywa.

Zaśmiecone posesje, chodniki, zieleńce - kielczanie wyrzucają odpadki wszędzie, nie przejmując się wyglądem swojego miasta. Nie pomagają nawet mandaty. Śmiecenie to już standard.

Sygnały czytelników potwierdzają też przedstawiciele instytucji odpowiedzialnych za czystość miasta. Narzekają oni, że mieszkańcy, którzy nie mają podpisanych umów na wywóz śmieci, podrzucają worki, gdzie się da. W ten sposób problem spada na miasto.

WIELE INTERWENCJI

O zaśmieconych terenach pisaliśmy już wielokrotnie. Interweniowaliśmy w sprawie ulic Chodkiewicza, Planty, Malików, jednak zgłoszeń wciąż przybywa. Problem jest szczególnie uciążliwy w centrum Kielc, które jest przecież wizytówką miasta i powinno wyglądać schludnie. Kielczanie przechadzający się ulicą Bodzentyńską czy pasem zieleni łączącym ulicę Piotrkowską z aleją IX Wieków Kielc mogą natknąć się na prawdziwe wysypiska, zalegające już od miesięcy.

Komendant kieleckiej Straży Miejskiej Władysław Kozieł wyjaśnia, że za sprzątanie terenu odpowiedzialny jest jego właściciel. - Droga biegnąca od ulicy Bodzentyńskiej do placu Świętego Wojciecha może być drogą prywatną lub własnością Miejskiego Zarządu Dróg. Ustalimy, do kogo ona należy i zobowiążemy właściciela do jej uprzątnięcia - zapewnia. - Z kolei zieleniec za ulicą Piotrkowską jest mieniem pożydowskim i po części należy także do miasta. Zgłosimy sprawę do Urzędu Miasta - mówi komendant Kozieł.

MIASTO MA PROBLEM

Straż Miejska robi co może, by rozwiązać jakoś kwestię zaśmiecania. - Kontrolujemy nie tylko ulice, ale też posesje. Sprawdzamy, czy są wyposażone w pojemniki na odpady i czy właściciele mają podpisane umowy z firmami zajmującymi się wywozem nieczystości. W ubiegłym roku sprawdziliśmy 2700 posesji i nałożyliśmy ponad 160 mandatów za brak takich umów. W niektórych przypadkach to poskutkowało - informuje komendant Władysław Kozieł.

Jednak nie we wszystkich. Andrzej Ścipniak, dyrektor Zakładu Konserwacji Terenów Zieleni w Rejonowym Przedsiębiorstwie Zieleni w Kielcach twierdzi, że wystawianie worków ze śmieciami na pas drogowy to nagminny problem. - Znamy już ulice, na których ciągle dochodzi do takich incydentów - Pakosz, Szczecińska, Winnicka, Orkana - wylicza.

Problem dostrzega także Bogdan Opałka, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta w Kielcach. - Jeżeli nasze społeczeństwo nie będzie odpowiednio wychowywane, to wkrótce nie nadążymy ze sprzątaniem, zabraknie na to funduszy - mówi. Zauważa jednak pozytywy. - Po ustawieniu koszy na placu Artystów nie jest tam już tak brudno, jak wcześniej. Może to jest sposób na rozwiązanie problemu? Restrykcje nie zawsze pomagają. Uważam, że należy stwarzać ludziom takie warunki, by prowokować ich do właściwych zachowań - przekonuje dyrektor Opałka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie