Ataki na Wtórpol
Ataki na Wtórpol
Przestępstwa, o jakie m.in. oskarżeni zostali członkowie grupy:
*luty 2006 roku - podpalenie w Skarżysku dwóch mercedesów, należących do właściciela firmy Wtórpol w Skarżysku
*marzec 2006 roku - podpalenie w Szydłowcu garaży (w środku stał maluch i volkswagen passat), których właścicielami byli małżonkowie - kobieta pracowała w sklepie należącym do Wtórpolu.
*kwiecień 2006 roku - ostrzelanie domu kierownika z Wtórpolu i wrzucenie tu granatu
*kwiecień 2006 roku - podpalenie czterech tirów należących do Wtórpolu
*grudzień 2006 roku - podpalenie świeżo wyremontowanego mieszkanie w Zakopanem, należącego do Wtórpolu
Pierwsze zatrzymania w tej sprawie były wiosną ubiegłego roku, zaś grupa przestępcza o charakterze zbrojnym, rozbita wówczas przez śledczych działała od 2000 do maja 2009 roku. Część śledztwa została zakończona dwoma aktami oskarżenia. Łącznie w obu sprawach przed sądem stanie 35 osób, oskarżonych o popełnienie ponad stu przestępstw, w tym najpoważniejszych.
KTO, KIEDY I GDZIE
Pierwszy akt oskarżenia obejmuje 12 osób, którym zarzucono popełnienie 26 przestępstw. Głównie chodzi o rozboje z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Z ustaleń śledczych wynika, że każdy z takich napadów był bardzo precyzyjnie przygotowany, brutalnie przeprowadzony. Bandyci najpierw obserwowali swoje ofiary, potem szef grupy określał, kto, kiedy i gdzie będzie działał. Napastnicy swoje ofiary traktowali brutalnie, kneblowali je, wiązali, usta zaklejali taśmą. Zyski z takich "akcji" nie musiały być duże. Zdarzało się, że kradli wart kilkadziesiąt złotych nóż kuchenny, czy gotówkę - 170 złotych.
- Prócz rozbojów zarzucamy oskarżonym także kradzieże z włamaniem, handel bronią i paserstwo - wyjaśnia prokurator Sławomir Mielniczuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Znacznie bardziej interesujący jest drugi akt oskarżenia, obejmujący 26 osób, podejrzanych o popełnienie 76 przestępstw, w tym tych największego kalibru.
SPRAWA OSOBISTA
Prócz kradzieży tira z wartymi milion złotych papierosami do której doszło w Radomiu, akt oskarżenia zawiera też zarzut m.in. zastrzelenia współwłaściciela dyskoteki w Stąporkowie oraz serię ataków na skarżyską firmę Wtórpol, jej właściciela i pracowników.
Pierwsze z tych zdarzeń miało miejsce w czerwcową noc w 2003 roku. Wtedy przed dyskoteką w Stąporkowie od jednego strzału zginął 33-letni współwłaściciel.
W toku śledztwa ustalono, że odpowiada za to 46-letni dziś mężczyzna, oskarżony m.in. o to, że był szefem grupy przestępczej o charakterze zbrojnym. Mężczyzna zapewniał wówczas "ochronę" przedsiębiorcom różnego autoramentu. W ich imieniu spotkał się z 33-latkiem, doszło do wymiany ciosów, przy czym to 46-latek miał uderzyć pierwszy, ale też i on tę bójkę przegrał. Potem miał stwierdzić, że teraz to już jest dla niego sprawa osobista.
- Tamtej czerwcowej nocy 46- latek zastrzelił współwłaściciela dyskoteki w Stąporkowie z broni kaliber 12 milimetrów tzw. obrzyna - wyjaśnia prokurator Sławomir Mielniczuk.
CEL: WTÓRPOL
Dziełem tej samej grupy według śledczych były także trwające kilka lat ataki na właściciela i pracowników firmy Wtórpol. Zaczęły się jeszcze w roku 2000.
- Chodziło o zmuszenie właściciela Wtórpolu do tego, żeby płacił grupie za "ochronę" - mówi prokurator Mielniczuk.
Właściciela próbowano siłowo zmusić do uległości. Członkowie grupy chcieli mu ukraść samochód, o którym mężczyzna mówił, że jest nie do zrabowania. I faktycznie, choć przestępcy zdołali uruchomić wóz, to po przejechaniu kilkuset metrów zadziałały zabezpieczenia, musieli auto porzucić. Spalili je zresztą kilka lat później.
- Z naszych ustaleń wynika, że właścicielowi Wtórpolu przez kilka lat skradziono kilkanaście samochodów, za które (poza jednym) musiał płacić okup. Żadne z tych przestępstw nie zostało zgłoszone policji - dodaje prokurator. Według akt sprawy prawdopodobnie przedsiębiorca - choć on sam temu zaprzecza - przez kilka lat jednak płacił za "spokój". Wtedy ataki się skończyły. Do czasu.
We Wtórpolu zatrudniony był m.in. jeden z pomagierów bossa grupy. Ataki zaczęły się powtarzać, gdy został zdegradowany z kierowniczego stanowiska do podrzędnej roli. W firmie pracowały także dwie córki przywódcy gangu. Kiedy pracę straciły, a właściciel firmy przestał opłacać "święty spokój", Wtórpol za to zapłacił między innymi spalonymi samochodami.
HODOWCA CZY BOSS
- Grupie zarzucamy także m.in. napady na tiry, kradzieże samochodów pod okup i inne mniejsze przestępstwa. Cały czas trwa jeszcze główne śledztwo w tej sprawie, w której podejrzane są 33 osoby, jedenaście z nich jest poszukiwanych - dodaje Mielniczuk. Główny oskarżony to 46-latek, któremu zarzucono kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. To rolnik z niewielkiej wsi w powiecie szydłowieckim, od 10 lat oficjalnie bezrobotny. Hodowca gołębi - hobbysta… Teraz może mu grozić nawet dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?