MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zatańcz ze mną jeszcze raz

Lidia Cichocka [email protected]
By wyjechać na turniej musimy załatwiać opiekę do dzieci, ale warto się potrudzić - mówią Marzena i Jarek Iwaniccy. W ubiegłym roku dali pokaz dla klasy pani Marzeny w kolegium językowym. Pani Marzena uczy tam języka polskiego.
By wyjechać na turniej musimy załatwiać opiekę do dzieci, ale warto się potrudzić - mówią Marzena i Jarek Iwaniccy. W ubiegłym roku dali pokaz dla klasy pani Marzeny w kolegium językowym. Pani Marzena uczy tam języka polskiego. A. Piekarski
Zapisują się na kurs tańca by zatańczyć na swym ślubie, by dobrze wypaść na studniówce lub na dancingach. Kieleckie szkoły tańca przeżywają oblężenie.

Tańczą przez całe życie

Tańczą przez całe życie

Kielce mogą się pochwalić jedną z najstarszych par turniejowych. Marzena i Jarek Iwaniccy są koło 40, ale w tym wieku mało kto decyduje się startować na parkiecie. - A my robimy to od ubiegłego roku - śmieje się pani Marzena.- Pomyśleliśmy czemu właściwie nie.
Poznali się na obozie tanecznym, kiedy trenerka zmieniła im partnerów. Tańczą razem od 19 lat z przerwami na odchowanie dwójki dzieci. Teraz ćwiczą co drugi dzień i obowiązkowo w weekendy. Ale bardzo to lubią. - Taniec wyrabia dyscyplinę, cierpliwość. Sprawia, że bez względu na wiek czujemy się atrakcyjni. Pozwala zachować figurę i jest ogromnym źródłem radości. Chociaż stresu też - przyznaje pani Marzena. Na turniejach naszymi konkurentami są 18 i 20-latkowie.

Polacy doceniają rolę tańca w życiu. "Taniec z gwiazdami", program TVN, w którym zawodowi tancerze uczą tańczyć gwiazdy show biznesu, bił rekordy popularności i sprawił, że do szkół tańca zaczęło się zgłaszać coraz więcej osób.

- U nas zawsze było wielu chętnych, ale po tym programie jeszcze ich przybyło - przyznaje Anna Kęćko ze Świętokrzyskiego Klubu Tańca Jump w Kielcach. - Przychodzą ludzie w różnym wieku. W ubiegłym roku pojawiła się grupa znajomych, którzy spędzają ze sobą wakacje, razem organizują imprezy. I oni właśnie zapisali się razem na kurs.

Tak im się spodobały zajęcia, że zostali, już drugi rok doskonalą umiejętności świetnie się przy tym bawiąc. Nie mają wiele wolnego w tygodniu, ale spotykają się ciągle o tej samej porze - w piątki o 20.30.

PIERWSZY TANIEC

Oddzielna grupa tancerzy to narzeczeni. Na każdym weselu młodzi wykonują pierwszy taniec, a kamery to rejestrują. Dzisiaj rzadko kto chce się gibać na dwa. Zapisują się więc na kursy, albo te tradycyjne, trwające rok, albo specjalne uczące tylko jednego tańca. Najczęściej walca. - To nie jest zwykła nauka tańca. Ćwiczymy cały układ choreograficzny - podkreśla Anna Kęćko.

- Uczymy także wyjścia, powitania, a potem podziękowania za taniec. Obowiązkowo musi być buzi - dodaje Andrzej Król z Akademii Tańca Ra-Bit. - Całusy młodej pary wzruszają całą rodzinę i bardzo ładnie wyglądają, a często młodzi z nerwów zapominają o takich drobiazgach wiec ćwiczymy to krok po kroku.

Ci planujący swoje życie zapisują się na kursy tańca rok przed ślubem. Wtedy nauczą się wszystkich tańców standardowych. Są jednak rekordziści, którzy przychodzą w piątek, a ślub jest w sobotę. - Wtedy pozostaje nauczyć dostawiać nogę - kwituje krótko Andrzej Król.

Często młodzi proszą o pomoc trzy dni przed uroczystością. - Czasami gotowi są poświęcić po 8 godzin byle tylko dobrze opanować taniec - mówią instruktorzy. Na zakończenie zajęć dostają zaproszenia na ślub, a po nim podziękowania. Bo para wypadła wspaniale.

Inną kursantkę, chociaż także zmotywowaną ślubem, miała Małgorzata Dziedziczak z kieleckiego Studia Tańca Kick. - Pani w średnim wieku zapisała się na zajęcia mówiąc, że wesele starszego syna przestała pod ścianą więc chociaż na weselu drugiego chce potańczyć.

NAJSTARSI I NAJMŁODSI

Najstarsza klientka Andrzeja Króla miała około 70 lat, ale wiek nie ma nic do rzeczy. - Są osoby w średnim wieku, które kondycyjnie są tak sprawne jak młodzież - zapewnia Bartosz Penkala, współwłaściciel Akademii Tańca Ra-Bit, specjalista od tańców latynoskich. I wie co mówi, bo przecież uczy tańczyć także kieleckich studentów. Na politechnice regularnie na zajęcia chodzi około 100 osób.

Na lekcje tańca uczęszczali także Japończycy pracujący w Kielcach. - Przychodzili bardzo skoncentrowani i nie było mowy by zajęcia skrócić czy wydłużyć o 5 minut - wspomina uczący ich tanga i walca Andrzej Król. - Pamiętam, że raz zabrakło prądu, nie było więc światła i muzyki. Wtedy po ciemku, przy świetle latarki, która oświetlała moje stopy cała grupa ćwiczyła kroki, na sucho - przez półtorej godziny!

Teraz ma inną, ale równie ciekawą grupę. Na zajęcia zgłosiła się cała rodzina - od kilkuletnich szkrabów po seniorów rodu. Niedawno wrócili z zagranicy i chcą tańczyć. Pierwsze zajęcia bardzo się spodobały, śmiechu przy nich było sporo.

Nie tylko kielczanie chcą tańczyć. W Skarżysku do Klubu Tańca Towarzyskiego Craft chodzi ponad 100 osób, chętnych jest więcej, ale Małgorzata Dziedziczak rozkłada bezradnie ręce. - Więcej przyjąć nie mogę. W Staszowie uczy się 80 tancerzy i pewnie byłoby ich więcej gdyby doba miała więcej godzin. W Końskich gdzie uczą państwo Zininowie lekcje prowadzone są w szkole i domu kultury. Nikt nie rezygnuje

ILE TO KOSZTUJE?

ILE TO KOSZTUJE?

Udział w miesięcznym kursie to zazwyczaj wydatek 50 zł. Zajęcia najczęściej trwają 1,5 godziny, można ćwiczyć raz lub dwa razy w tygodniu.

TEST DLA NARZECZONYCH

Dorośli różnią się od innych uczniów - są wobec siebie bardzo wymagający, denerwują się, gdy coś im nie wychodzi. Często ćwiczą dodatkowo w domu. - Ja widząc to zdenerwowanie na zajęciach mówię, żeby nie przesadzali. W końcu i ja się uczyłam i myliłam. A gdyby oni byli teraz tak dobrzy to ja bym w ogóle nie była potrzebna - śmieje się Małgorzata Dziedziczak.

Instruktorów nie dziwią prośby o indywidualne zajęcia, właśnie od starszych osób. Niedawno dzwonił pan wybierający się do sanatorium i pragnący podszlifować formę przed dancingami. Wolał to robić indywidualnie, ale wszyscy instruktorzy przekonują, że to w grupie człowiek uczy się szybciej i pewniej się czuje. Zwłaszcza, że wszyscy są początkujący i mylą się, to zupełnie naturalne.

- Najgorzej mają ci, którzy nie słyszą muzyki i nie czują rytmu, ale nauczyć można naprawdę każdego - przekonują Aleksandra i Włodzimierz Zininowie ze szkoły Cha Cha. - Najważniejsze to odblokować się psychicznie, złapać luz. Jak to zrobić, to już sprawa instruktora.

Pan Włodzimierz mówi o jeszcze jednej zalecie tańca. - W tańcu wychodzi to, jak się rozumiemy z partnerem - tłumaczy. - Jeśli tylko coś zgrzyta, są nieporozumienia natychmiast to widać. Wszystkie pary, które myślą o wspólnym życiu powinny razem przejść kurs tańca. Naprawdę na tych zajęciach przekonają się, czy uda im się porozumieć z partnerem, bo taniec wymaga współpracy obu stron.

A dla tych, którzy tylko chcą się poruszać jest wspaniałą formą gimnastyki. Bo nie tylko rozrusza wszystkie mięśnie, uczy też gracji, elegancji. Poprawia samopoczucie co łatwo zaobserwować - rzadko kiedy tańczący ludzie się nie uśmiechają.

NAUKA DO PÓŁNOCY

Chętnych do nauki tańca towarzyskiego przybywa. Widać to po liczbie szkół tańca. W Kielcach działa ich kilka, a dwie połączyły się niedawno w Akademię Tańca, która dysponuje wspaniałą salą nad delikatesami przy Rynku. Nauka tańca prowadzona jest też w dwóch kieleckich klubach - Antrakt i Zamkowa. - O 22 kończymy zajęcia u nas i przechodzimy do Zamkowej - mówi Bartosz Penkala. Kiedy zaczynali dwa lata temu na sali było z 10 osób. Teraz o 22.30 czeka 50-60 i zabawa w latynoskich rytmach trwa do pierwszej w nocy. W każdy wtorek uczy w Zamkowej jednego tańca. Nauka w Antrakcie odbywa się w środy. Tłoczno jest także w Domu Kultury Sabat, gdzie w niedziele można potańczyć stare kawałki. Tu średnia wieku jest zdecydowanie wyższa, a na sali królują tanga, walce, poleczki. W klubach taka muzyka grana jest rzadko dlatego szkoły proponują własnym uczniom dodatkowe zajęcia na przykład Jump zaprasza na turnieje: mikołajkowy, a 26 stycznia dla wszystkich klubowiczów odbędzie się turniej karnawałowy. Kick z kolei proponuje w czwartki zajęcia tak zwane practise, na które też może przyjść każdy i poćwiczyć czy po prostu zatańczyć dla przyjemności.

NAJŁATWIEJ I NAJTRUDNIEJ

Najłatwiejszy do nauczenia się jest walc angielski - wolny, z prostymi figurami i łatwym rytmem. Walc wiedeński, mimo że oparty na tym samym rytmie jest znacznie trudniejszy. Wirowanie wokół sali wychodzi tylko dobrym tancerzom. Z tańców latynoskich najłatwiejsza jest cha cha. Trudne są tańce, które mają swój charakter jak tango czy rumba. Kroków można się nauczyć natomiast trzeba dużo ćwiczyć by utrzymać się w rytmie i wyrazić prawdziwy charakter tych tańców.

CO JEST MODNE?

W tym karnawale nie ma hitu. Popularnością cieszą się żywiołowe tańce latynoskie - samby, salsy, cha che.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie