Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatkali studzienkę, woda zalała garaże na kieleckim Bocianku

Agata KOWALCZYK
W garażach i na drodze dojazdowej do nich na kieleckim Bocianku pojawiła się woda. Właściciele podejrzewają, że to ma związek z przebudową ulicy Świętokrzyskiej.
W garażach i na drodze dojazdowej do nich na kieleckim Bocianku pojawiła się woda. Właściciele podejrzewają, że to ma związek z przebudową ulicy Świętokrzyskiej. Czytelnik
- Woda z roztopów zalewa podziemne garaże na Bocianku w Kielcach. Wcześniej nie byliśmy podtapiani nawet podczas ulewnych deszczy. Podejrzewam, że powodem jest nowy kanał burzowy wybudowany w ulicy Świętokrzyskiej - poskarżył się Józef Binkowski z Kielc.

"Jestem właścicielem garażu na Bocianku od kilkunastu lat. Od kilku tygodni podczas odwilży woda zalewa podziemne boksy oraz przejazd. Dzieje się tak od czasu wykonania nowego kanału burzowego podczas budowy trasy S-74. Nigdy dotąd woda nie zalewała przejazdu, nawet podczas burz i długotrwałych obfitych opadów deszczu. Dlatego wraz z innymi właścicielami garaży podejrzewamy, że winowajcą jest wykonawca nowego, wadliwego kanału burzowego lub też projektant, który nie wziął pod uwagę, na jakiej głębokości znajduje się kanał pomiędzy garażami. Nowa kanalizacja może być umieszczona wyżej niż ta znajdująca się pomiędzy garażami. Woda zamiast odpływać do Silnicy cofa się do naszych garaży. Powód może być także inny. Podczas budowy uszkodzono odpływ i woda nie ma ujścia. Strach pomyśleć, co się będzie działo jak pojawią się opady deszczu. Woda zaleje samochody i narazi nas na olbrzymie straty" - napisał do nas czytelnik.

Dodaje, że zgłaszał problem do administracji osiedla Bocianek. - Wypompowali wodę i na tym koniec. Nie zajmują się usunięciem przyczyn tego stanu - dodaje.

Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Bocianek Eryk Wikoński informuje, że zajął się wyjaśnieniem powodów pojawienia się wody w garażach. - Korespondowaliśmy z wykonawcą budowy ulicy Świętokrzyskiej. Wymiana pism nic nie dała, firma Fart nie czuła się winna. W końcu doszło do spotkania i kierownik budowy przyznał, że mogli się przyczynić do zalewania - tłumaczy. - Obiecali natychmiast ustalić powód i usunąć go.

Kierownik robot z przedsiębiorstwa Fart, Kajetan Żaba-Żabiński przyznaje, że firma zawiniła. - W czasie prac została zatkana jedna ze studzienek odpływowych. Już działa prawidłowo. Woda z garaży i przejścia spłynęła. Sprawdzałem to osobiście. Jeśli pojawi się, choć moim zdaniem nie powinna, to będziemy dalej szukać przyczyn - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie