Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatrzymali Mirosława S.!

Dorota KUŁAGA <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
archiwum

Mirosław S., właściciel drugoligowego KSZO Ostrowiec, wczoraj rano został zatrzymany przez dolnośląską policję. Jest podejrzewany o wręczanie łapówek w zamian za korzystne rozstrzyganie spotkań jego drużyny.

W czerwcu został aresztowany Mariusz Ł., menażer KSZO, bliski współpracownik Mirosława S. Kilka dni później został zwolniony z pracy w ostrowieckim klubie, a w specjalnym oświadczeniu zarząd poinformował, że zarzut, który przedstawiono Mariuszowi Ł., nie dotyczy jego działalności w KSZO SSA Ostrowiec, lecz z okresu wcześniejszego.

RANO ZAPUKALI DO DRZWI

Po aresztowaniu Mariusza Ł. właściciel KSZO spotkał się w szatni z piłkarzami drugoligowej drużyny. Powiedział, że on ma czyste ręce i może spać spokojnie. Jednak nerwowo reagował na pytania, dotyczące korupcji w polskim futbolu. Podobno to z jego inicjatywy zablokowano możliwość wpisywania się pod tekstami na oficjalnej stronie internetowej KSZO, a sporo z nich dotyczyło właśnie jego osoby. Coraz rzadziej przyjeżdżał też do Ostrowca, nie bywał już nawet na wszystkich meczach swojego zespołu. Po raz ostatni był na spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola blisko dwa tygodnie temu.

Dla właściciela KSZO noc z wtorku na środę była chyba jedną z ostatnich spokojnych, przynajmniej w najbliższym czasie. Rano został zatrzymany w swoim domu, prawdopodobnie w Gomunicach, niedaleko Bełchatowa, a następnie przewieziony do Wrocławia. Był tam przed godziną 14. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. - Nic nie wiem. Nie znam "Fryzjera" - rzucił do jednego z żurnalistów.

Mirosław S. jest jedną z ponad 40 osób, zatrzymanych w związku z aferą korupcyjną w polskim futbolu. Najpoważniejsze zarzuty postawiono Ryszardowi F., pseudonim "Fryzjer". Na ustawianiu spotkań miał on zarobić 420 tysięcy złotych. Właściciel KSZO jest podejrzewany o wręczanie łapówek w zamian za korzystne rozstrzygnięcia spotkań. Na razie nie ujawniono, o jaki klub i o jakie mecze chodzi. Dziś ma być przesłuchany przez policję, a następnie przez prokuraturę we Wrocławiu.

MARZYŁ O EKSTRAKLASIE

Mirosław S. ma 38 lat i jest jedną z barwniejszych postaci w polskiej piłce. Grał w ataku, najpierw w Świcie Kamieńsk, później w LKS Gomunice, Ceramice Opoczno i KSZO Ostrowiec, najwyżej w drugiej lidze. Marzył o tym, żeby przed czterdziestką zadebiutować w ekstraklasie i zdobyć bramkę na tym szczeblu rozgrywek. Teraz wydaje się to mało realne.

Jako właściciel klubu miał duży wpływ na ustalanie składu. W trakcie meczu potrafił nawet dzwonić do jednej osób na ławce rezerwowych i wymuszać na szkoleniowcach pewne zmiany. Bardzo często zwalniał trenerów, wielu z nich rozstało się z nim w złej atmosferze. Choćby Jerzy Masztaler, obecnie prowadzący Świt Nowy Dwór Mazowiecki. - W rozmowach towarzyskich czasem padały takie słowa, które mogły podać w wątpliwość, czy wszystko, co robi pan Mirosław S., jest uczciwe. Dlatego już na wstępie współpracy ustaliłem, że mnie i zawodników takie sprawy nie interesują. Prowadziłem drużynę w ośmiu meczach i mogę zapewnić, że z naszej strony wszystko było uczciwe - mówi trener Masztaler.

Zaraz po przeniesieniu klubu do Ostrowca Mirosław S. lubił mówić o sobie, że jest dzieckiem szczęścia. Zawsze dużo pieniędzy wydawał na ubrania i zagraniczne podróże. Od lat związany jest z Gomunicami - ma tam siedzibę firmy, która zajmuje się handlem opałem. Nigdy nie lubił mówić na temat swojego życia rodzinnego, ukrywał nawet to, że na którymś ze spotkań ligowych pojawiał się jego syn.

W piłce działa od ośmiu lat. Zaczynał w zespole Stasiak Gomunice, po trzech latach przeniósł się do Ceramiki Opoczno, tam spędził półtora roku. Pełnił funkcję prezesa. W lutym 2004 roku przeniósł swój klub do Ostrowca, zespół przyjął nazwę Stasiak KSZO, od stycznia 2005 roku klub figuruje jako KSZO Sportowa Spółka Akcyjna.

99 PROCENT UDZIAŁÓW

Jest właścicielem KSZO SSA, obecnie ma w nim 99 procent udziałów, 1 procent należy do Ceramiki Opoczno. Głównym sponsorem klubu jest jednak hiszpański koncern Celsa, obecnie to on zapewnia znaczną część budżetu, który w tym sezonie wynosi około 2,5 miliona złotych. - O zatrzymaniu właściciela klubu dowiedziałem się z telewizji. Ciężko mi tę sprawę komentować, bo nie znam szczegółów. Teraz zajmuję się głównie naszym piątkowym meczem z Lechią Gdańsk - powiedział Zbigniew Grombka, dyrektor KSZO.

Po zatrzymaniu Mirosława S. zasadne wydaje się pytanie, co dalej z KSZO. - Nie wiem. Jeśli klub wyda oficjalny komunikat, to wtedy będę mógł skomentować tę sprawę - stwierdził Jan Szostak, prezydent Ostrowca, były prezes "starego" KSZO.

Na razie klub nie wydał oświadczenia i tak naprawdę nie wiadomo, kto ma je wydać. Prezesem zarządu klubu jest dobry znajomy Mirosława S. - Sławomir Łaszek, ale on figurował tylko na papierze. W Ostrowcu bywał sporadycznie, nie znają go nawet ostrowieccy piłkarze. I to właśnie on tworzy jednoosobowy zarząd. Wczoraj prezes był nieuchwytny. Wszystkie dotychczasowe decyzje w praktyce podejmował Mirosław S.

Wojciech Borecki, trener KSZO Ostrowiec:

- O zatrzymaniu dowiedziałem się rano w klubie. Jestem zaskoczony. We wtorek trzy razy rozmawiałem z właścicielem KSZO, ostatni raz o godzinie 23. Nic nie wskazywało na takie okoliczności. Zrobię wszystko, co możliwe, żeby ta sytuacja w jak najmniejszym stopniu odbiła się na drużynie.

Korupcja w polskiej piłce

Co zrobić, żeby uzdrowić sytuację w naszym futbolu?

Czekamy na wypowiedzi na forum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie