Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnicy Vive wygrali zacięty mecz z MMTS (mp3, zdjęcia) - relacja

Z Kwidzyna Paweł KOTWICA
Ten skuteczny rzut Kamila Kriegera, 40 sekund przed końcem meczu zadecydował o wygranej Vive w Kwidzynie.
Ten skuteczny rzut Kamila Kriegera, 40 sekund przed końcem meczu zadecydował o wygranej Vive w Kwidzynie. P. Papaj
O zwycięstwie zadecydowała ponad 50-procentowa skuteczność Marka Kubiszewskiego w bramce i bardzo dobra gra obrony. Na play off trzeba będzie zdecydowanie poprawić grę w ataku i skuteczność.

Do Kwidzyna, Vive przyjechało prosto z Gdańska, gdzie w ubiegłą środę po słabej grze uległo AZS AWFiS jedną bramką. Przyjazd lidera wywołał wśród kibiców MMTS olbrzymie zainteresowanie, mecz oglądał nadkomplet widzów, wiele osób nie weszło do hali.

- Myśleliśmy, że Kwidzynowi najbardziej potrzebny jest most na Wiśle, bo na drugą stronę musimy przedostawać się promem, a tu się okazuje, że trzeba budować większą halę - żartowali miejscowi działacze.

WRÓCILI CHODARA I ŻÓŁTAK

Gospodarze, którzy we własnej hali nie przegrali od 20 września ubiegłego roku, przystąpili do meczu bez czterech kontuzjowanych bądź chorych zawodników - Roberta Orzechowskiego, Michała Adamuszka, Patryka Rombela i Tomasza Witaszaka. Trener gości Bogdan Wenta, miał do dyspozycji całą siedemnastkę. Zdecydował się wpuścić na boisko, po raz pierwszy po dłuższej przerwie, niedawnych rekonwalescentów - Daniela Żółtaka i Michała Chodarę, rezygnując tym razem z Henrika Knudsena, który słabo zaprezentował się w Gdańsku.

Kwidzynianie, broniący swojej czwartej pozycji wyszli na boisku z dużą ochotą na zwycięstwo, grali ambitnie, agresywnie i szybko. Natrafili jednak, na bardzo dobrze spisującą się obronę kielczan, a przede wszystkim na fenomenalnie interweniującego bramkarza Vive, Marka Kubiszewskiego, który jak zwykle przeciwko MMTS zagrał świetny mecz (25 odbitych piłek). W ataku goście zaczęli z Bartoszem Konitzem na środku, byłym zawodnikiem zespołu z Kwidzyna Kamilem Kriegerem na lewym rozegraniu i Pawłem Piwko na prawym skrzydle. Ten ostatni naciągnął mięsień uda i po kilku minutach opuścił parkiet.

Żelazna defensywa Vive pozwoliła naszemu zespołowi wyjść w 13 minucie na prowadzenie 6:3. I choć MMTS zmusił naszych zawodników do błędów w ataku i szybko wyrównał na 6:6, to Vive znów odskoczyło - po golu Patryka Kuchczyńskiego i dwóch Pawła Podsiadły było 9:6. To, że przewaga Vive nie była jeszcze wyższa, było zasługą bramkarza Sebastiana Suchowicza, który regularnie bronił rzuty Mateuszów Jachlewskiego i Zaremby. W 23 minucie "Suchy" obronił karnego, którego rzucał Tomasz Rosiński i w 26 minucie po bramce Macieja Mroczkowskiego zespół z Kwidzyna zbliżył się na 9:10. W ostatnich minutach gospodarze dwa razy zgubili jednak piłkę, a kontry Chodary i Rosińskiego ustaliły wynik do przerwy.

ATAK SIĘ ZACIĄŁ

Po niej zaciął się kielecki atak - pierwszego gola drużyna z Kielc zdobyła dopiero w 37 minucie (Podsiadło) z rzutu karnego, a pierwszego z gry trzy minuty później (Rosiński). Nieskuteczność była jednak bezkarna, bo ciągle świetnie w kieleckiej bramce bronił "Łapa". Bezkarna do czasu, bo między 42, a 47 minutą zespół trenera Zbigniewa Markuszewskiego zdobył pięć goli z rzędu i objął prowadzenie 17:15.

Czas wzięty przez Bogdana Wentę uporządkował grę kielczan, którzy zdobyli trzy bramki z rzędu i wygrywali jednym golem (17:18, 51 min.). Problemy naszej obronie zaczął sprawiać Michał Waszkiewicz - po jego golach MMTS wychodził na prowadzenie 20:19, 21:20 i 22:21 w 57 minucie. Wyrównał Kuchczyński, a niesamowicie walczący w obronie przez całą drugą połowę kwidzynianie w ataku zaczęli grać "na długu tlenowym". Łukasz Czertowicz trafił w blok, a Kuchczyński się nie pomylił, Dmitrij Marhun fatalnie przestrzelił, a 40 sekund przed końcem precyzyjny był Krieger - 22:24.

Po kontaktowym golu Waszkiewicza Vive miało 35 sekund na rozegranie akcji. Mimo że straciło piłkę, to MMTS miał rzut wolny spod swojej bramki i tylko sekundę, więc nic już nie mogło się stać. - Chcąc walczyć w play off, musimy zdecydowanie poprawić grę w ataku. Dzisiaj to trochę zawaliliśmy w drugiej połowie, graliśmy w poprzek boiska - podsumował mecz bramkarz Vive, Marek Kubiszewski.

Rundę zasadniczą Vive zakończy w najbliższą niedzielę meczem z Travelandem-Społem Olsztyn w Kielcach. Początek o godzinie 17.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie