Zbigniew Boniek: - Dowód osobisty zamiast karty kibica mógłby załatwić problem wejścia na stadion [WIDEO, zdjęcia]

- Bezpieczeństwo to nasza wspólna sprawa i musimy działać tak, by było jeszcze lepiej, chociaż sytuacja na polskich obiektach z roku na rok poprawia się - mówił komendant Działoszyński

- Chciałbym tu od razu sprostować, że polskie stadiony są bezpieczne. Nie mówmy o jednostkowych przypadkach jak w Łomiankach, gdzie 200 kibiców robi burdę, ale o takich jak mecz w Poznaniu Lecha z Legią, gdzie przyjeżdża 3-4 tysiące kibiców z Warszawy, jest pełny stadion ludzi, fantastyczna atmosfera i wspaniały mecz. Jest inny problem - mamy w Polsce grupę młodych ludzi, którzy robią zamieszki nie tylko na stadionach, ale wszędzie. Tu bym dyskutował, czy Polski Związek Piłki Nożnej jest od tego, by zajmować się tą grupą - ripostował Zbigniew Boniek.

Generalnie obaj panowie zgadzali się z tym, że potrzebna jest szeroka współpraca PZPN i Policji, by eliminować te najgorsze zachowana ze sportowych obiektów, które zdaniem Bońka są już śladowe.

- Nie rozmawiajmy o jednym negatywnym zachowaniu w stosunku do tysiąca innych meczów, na których jest fajna sportowa atmosfera - mówił Boniek.

Sternik PZPN zwrócił natomiast uwagę na fakt, że większy problem futbolu w Polsce jest innego rodzaju. - To nie jest normalne, że człowiek nie może kupić biletu na mecz jeśli nie ma karty kibica. Takim dokumentem identyfikującym każdego jest przecież dowód osobisty, który może być skanowany przy zakupie wejściówki. Dowód może załatwić problem i nie będzie już takiej bariery jeśli chodzi o zakup biletów na piłkarskie mecze, a kibiców będzie przychodzić więcej - mówi Boniek.

- Dowód osobisty jak najbardziej służy do ustalania tożsamości i nie mamy nic przeciwko takiemu rozwiązaniu. Pytanie tylko, czy już teraz stać nas na to, by zmieniać system identyfikacji kibiców, na który trzeba było ponieść określone koszty -stwierdził Działoszyński.

Komendant podkreślił też, że policja bardzo sceptycznie podchodzi do środków pirotechnicznych używanych przez kibiców.

- Race i tego typu środki, jeśli już mają być używane, to tylko pod ścisłym nadzorem organizatora meczu, przez ludzi do tego przeszkolonych, tak jak się to odbywa na innych imprezach. Otwarty ogień na stadionach to zagrożenie i nie muszę przekonywać jakie. Zresztą obserwujemy, że tak zwane oprawy meczowe zniknęły już z zachodnich stadionów i nasi kibice, którzy jeżdżą po Europie i robią tego typu oprawy na meczach, traktowani są ze zdziwieniem - przyznał komendant Działoszyński.

Podczas konferencji PZPN postulował o zmianę przepisów dotyczących organizacji imprez masowych, pod które podlegają mecze piłkarskie.
- Chodzi nam o to, żeby imprezy masowej nie obniżać do 300 osób, ale pozostać przy tysiącu. Jest problem z identyfikacją kibiców w niższych klasach rozgrywkowych, Te biedniejsze kluby będą musiały ponosić dodatkowe koszty - mówił Boniek. Dodał, że jednym ze sposobów wprowadzenia zmian byłaby ustawa regulująca organizację meczów piłki nożnej. Mówił o tym podczas konferencji Marek Doliński, dyrektor Departamentu Organizacji Imprez, Bezpieczeństwa i Infrastruktury PZPN. Doliński uważa, że przypisy z zakresu bezpieczeństwa imprez masowych są zbyt skomplikowane.
Dlatego potrzebna jest ustawa o meczach piłki nożnej. Przestańmy regulować temat imprezy masowej czy niemasowej. Czas stworzyć rozwiązania prawa powszechnego regulującego mecze piłkarskie - powiedział Doliński.

Zbigniew Boniek po raz pierwszy gościł w Kielcach z oficjalną wizytą, ale zapowiedział już przyjazd na kolejną konferencję za rok. W spotkaniu w Targach Kielce wzięli też udział wojewoda świętokrzyski Bożentyna Pałka-Koruba, prezydent Kielc Wojciech Lubawski oraz liczne grono przedstawicieli PZPN, na czele z Mirosławem Malinowskim, prezesem Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej i zarazem członkiem zarządu PZPN oraz Stanisławem Bobkiewiczem z Ostrowca Świętokrzyskiego, szefem Komisji Rewizyjnej PZPN.