Zbigniew Cichoń, Lekarz Roku 2015 w powiecie włoszczowskim: - Trzeba być życzliwym dla ludzi

Od podstawówki chciał leczyć

- Już od siódmej klasy Szkoły Podstawowej w Szczekocinach chciałem być lekarzem - mówi doktor Cichoń. - Pamiętam, jak podczas jednej lekcji wychowawczej wychowawczyni zapytała nas, kim chcemy być w przyszłości. Około 70 procent klasy liczącej 31 uczniów odpowiedziało, że lekarzami. A zostałem nim tylko ja... - śmieje się specjalista chorób wewnętrznych z włoszczowskiego szpitala.

- Zawsze podobała mi się medycyna, a szczególnie interna. Od zawsze darzyłem sympatią ludzi starszych. Interna jest bardzo rozległą dziedziną medycyny, można pomóc ludziom z różnymi dolegliwościami - twierdzi Zbigniew Cichoń, który obecnie jest starszym asystentem na Oddziale Wewnętrznym II oraz lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej w przychodni rejonowej Zespołu Opieki Zdrowotnej. Z włoszczowskim szpitalem związany jest od 14 lat.

Chwalony w całym szpitalu

To bardzo lubiany i szanowany lekarz. Chwalą go tu wszyscy. - Same plusy. Bardzo dobry lekarz. Miła obsługa, uśmiech na ustach i dobre leki daje. Można sobie z nim porozmawiać jak z kolegą. Żeby takich lekarzy było więcej we Włoszczowie. Szkoda, że tak ciężko jest dostać się do tego doktora, bo tylu ma pacjentów - mówił Leszek Banyś z Włoszczowy, który we wtorek już o godzinie 6 rano przeszedł do przychodni rejonowej w szpitalu, żeby zarejestrować się do Zbigniewa Cichonia, który przyjmował tego dnia od godziny 11.

- Nasz pan doktor jest na własnej piersi wychowany... - podkreślały pół żartem pielęgniarki z Oddziału Wewnętrznego II. - Zazdrościmy pacjentom, dla których pan Zbyszek jest lekarzem rodzinnym. Też byśmy chciały takiego doktora. To młody lekarz, komunikatywny i chętny do współpracy - twierdziły panie.

Wybór czytelników nie był zatem przypadkowy. - Powiem panu, że przed tym konkursem wielu pacjentów dopingowało mi i życzyło wygranej. Cały czas przychodzą i gratulują mi. To jest bardzo miłe - mówi Zbigniew Cichoń. Warto wspomnieć, że pan doktor już od kilku lat brał udział w konkursach Lekarz Roku w powiecie włoszczowskim. W ubiegłym roku zajął drugie miejsce. W tym roku był najlepszy.

Recepta na szacunek

Jaka jest zatem jego recepta na zdobycie takiego szacunku i popularności wśród pacjentów? - Staram się być zawsze życzliwym, otwartym i wyrozumiałym dla ludzi. Trzeba być normalnym dla pacjentów. Jestem osobą, która nie odmawia, staram się wychodzić naprzeciw problemom. Niejednokrotnie ta pomoc wykracza poza zakres świadczonych przeze mnie usług medycznych. Nie zapomnę słów jednego z pacjentów, który powiedział mi kiedyś, że pamięta, jak rozpoczynałem pracę w szpitalu i przez 14 lat nic się nie zmieniłem. To było bardzo budujące - wspomina doktor Cichoń.

Nic dziwnego, że do tego lekarza są kolejki pacjentów na 2-3 dni wcześniej. - Czasami mam zwyczajnie dosyć, bo tyle jest ludzi. Ale zostaję dłużej w przychodni, żeby przyjąć wszystkich, co oczywiście odbija się kosztem mojej nieobecności na oddziale wewnętrznym - twierdzi Lekarz Roku 2015.

- Dobry lekarz niesie pomoc potrzebującym, jest dla pacjentów wyrozumiałym przyjacielem. Bardzo lubię ten zawód. Jeżeli człowiek lubi to, co robi i wkłada w to całe serce i wysiłek, to praca cieszy, człowiek jest spełniony - uważa najlepszy, zdaniem czytelników, lekarz w powiecie włoszczowskim.