Zbigniew Małkowski już w meczu z Wisłą Kraków pokazał się z bardzo dobrej strony. W czasie spotkania ze Śląskiem Wrocław również ratował swój zespół z opresji, broniąc w nieprawdopodobnych sytuacjach, między innymi po uderzeniach Sebastiana Mili i Łukasza Madeja.
WSZYSCY SĄ BOHATERAMI
- Nie czuję się bohaterem - mówił po meczu ze Śląskiem, wygranym 1:0, Zbigniew Małkowski. - Bohaterami są wszyscy, którzy grali w tym spotkaniu. Ja jestem od tego, żeby bronić - dodał kielecki bramkarz. Ma on nadzieję, że to zwycięstwo zapoczątkuje dobrą passę Korony. - Przerwaliśmy dobrą serię Śląska. Dla nas wreszcie zaświeciło słoneczko. Liczę na to, że od tego zwycięstwa zacznie się dobra seria naszej drużyny, a potwierdzeniem tego będzie sobotni mecz z Ruchem Chorzów - stwierdził Zbyszek Małkowski.
JUŻ NIE TYLNYMI DRZWIAMI
Z uznaniem o jego interwencjach wypowiadali się trener Marcin Sasal i koledzy z drużyny. - Szacunek dla Zbyszka, bo miał swój dzień. Bronił super - mówił Pavol Stano, który zdobył zwycięską bramkę w tym pojedynku. - We wcześniejszych spotkaniach brakowało nam szczęścia. Teraz było po naszej stronie. I nie będziemy już musieli wychodzić ze stadionu tylnymi drzwiami - podkreślił Zbyszek Małkowski, z którym o miejsce w bramce od kilku dni rywalizuje były reprezentant Polski Grzegorz Szamotulski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?