- Druga połowa była na korzyść Legii. Gdyby nie bramka stracona w ostatnich sekundach pierwszej połowy, to może mecz wyglądałby inaczej. A tak po raz kolejny wychodzimy z szatni ze spuszczonymi głowami. Nie wiem, co się z nami dzieje. To była chyba jedyna szansa wygrać z Legią, a my znowu nie zdobyliśmy nawet punktu na Łazienkowskiej - mówił bramkarz kieleckiej drużyny.
Dwa gole jego zespół stracił w doliczonym czasie gry - zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie. Czy to jest spowodowane brakiem koncentracji? - U mnie koncentracji nie brakuje przez 90 minut, a jak jest u kolegów - trzeba ich zapytać - dodał Zbyszek Małkowski. W 90 minucie meczu, gdy Korona wykonywała rzut rożny, pobiegł on na pole karne Legii. Nie udało się doprowadzić do wyrównania, a chwilę później gospodarze wyprowadzili składny kontratak i Miroslav Radović podwyższył na 3:1. - Nie było czego bronić. Sędzia mówił, że jest ostatnia minuta. Czy przegramy 1:2, czy 1:3, nie ma różnicy, a być może udałoby się zdobyć bramkę. Niestety, nie wyrównaliśmy, a jeszcze straciliśmy gola. Nie byłem w stanie dogonić Radovicia. Nie jestem sprinterem - stwierdził kielecki bramkarz.
Zbigniew Małkowski, podobnie jak jego koledzy miał nadzieję, że po spotkaniach z Wisłą Kraków i ze Śląskiem Wrocław jego zespół złapał właściwy rytm. Tak się jednak nie stało, przyszły kolejne porażki. - W życiu nie spodziewałem się, że wiosna będzie tak słaba w naszym wykonaniu. Liczyłem na to, że będziemy kontynuować dobrą passę. Tym bardziej, że gra defensywna całego zespołu w rundzie jesiennej wyglądała dobrze. Nie sądziłem, że wiosną będziemy tracić tyle bramek - powiedział Zbyszek Małkowski.
Zdaje sobie sprawę z tego, że jego zespół czekają teraz dwa ważne mecze z Lechią Gdańsk i Arką Gdynia. - Co tu dużo mówić, będą to spotkania o utrzymanie. Jak zdobędziemy punkty, to się utrzymamy. Ja innego scenariusza nie biorę pod uwagę. Musimy wyjść, mówiąc przenośnie - zaorać boisko i w końcu cieszyć się z punktów - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?