Ostatnio nie widać Pana na uroczystościach patriotycznych we Włoszczowie w roli prowadzącego. Dlaczego?
Ponieważ w marcu tego roku miałem rozległy zawał serca i byłem w szpitalu w Końskich. Postanowiłem już nie angażować się w prowadzenie uroczystości w mieście. Mam problemy z chodzeniem. Uczestniczyłem w uroczystościach, ale w charakterze widza.
Podobało się Panu wyrażanie niepodległości przez młode pokolenie w Starostwie Powiatowym i Domu Kultury w przeddzień narodowego święta?
Zbudowało mnie, że nasza młodzież zaangażowała się, jak nigdy dotąd, co sprawia, że młodzi ludzie bardzo przeżywają Święto Niepodległości.
Jest Pan spokojny o to, że pamięć o historii nie zaginie we Włoszczowie?
Tak, ponieważ młodzież angażuje się w obchody tego święta i co roku pamięta o nim. Podziękowania należą się też władzom samorządowym (powiatowym i miejskim) oraz gronu pedagogicznemu za kultywowanie pamięci o historii.
Jak Pan walczył o niepodległość podczas II wojny światowej?
W październiku 1939 roku wstąpiłem do Szarych Szeregów, a 20 listopada 1943 roku do Armii Krajowej. Miałem wtedy 16 lat. Przenosiliśmy leki do szpitali polowych na Biadaszku i w Zmarłym. 19 marca 1944 roku brałem udział w opanowaniu Włoszczowy przez partyzantów Armii Krajowej.
Czy niepodległość jest wartością daną raz na zawsze? Czy w dzisiejszych, niespokojnych czasach ta wartość jest zagrożona dla naszego kraju?
Z tego, co wypowiadają się posłowie, to nasz kraj jest obecnie zagrożony, szczególnie przez sąsiadów ze wschodu.
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?