Grzywna za brak PIT-a
Grzywna za brak PIT-a
Co z tymi, którzy mimo wszystko nie zdążyli rozliczyć się w porę z fiskusem? Na spóźnialskich, którzy uzyskali w ubiegłym roku dochód podlegający opodatkowaniu, ale nie złożyli z tego tytułu zeznania podatkowego mogą czekać nieprzyjemne konsekwencje. Od mandatu karnego aż po pozbawienie wolności. Prawo łagodniej może potraktować tych, którzy spóźnili się po raz pierwszy, ale tylko w przypadku, gdy skruchę na piśmie okazali przed wykryciem faktu uchylania się od opodatkowania przez "skarbówkę".
Według szacunków pracowników Urzędu Skarbowego w Staszowie, w tym roku swoje PIT-y złożyło w Staszowie ponad 20 tysięcy mieszkańców powiatu. Najwięcej pracy urzędnicy mieli… w marcu.
CZEKALI NA OSTATNI DZWONEK, OMINĘŁY ICH KOLEJKI
Odchodzi powoli w niepamięć reguła mówiąca o tym, że podatnicy zazwyczaj rozliczają się na ostatnią chwilę. Dotyczy to głównie osób, które mogą liczyć na zwrot podatku. Ci, którzy mimo wszystko muszą oddać fiskusowi co jest jego, decydują się na składanie swojego zeznania podatkowego nieco później.
Dziś mija termin składania zeznań podatkowych za rok 2010. urząd Skarbowy w Staszowie przez ostatnie dni pracował dłużej. Dziś zeznania przyjmowano do godziny 18, i choć niektórzy rozliczenie z fiskusem odłożyli dosłownie na ostatnie minuty, to nie było ani kolejek, ani zbędnych nerwów.
Okazało się, że niemal wszyscy podatnicy zdążyli swoje zeznania wobec "skarbówki" złożyć na długo przed końcem wyznaczonego terminu. Po pierwsze szybkie rozliczenie dawało święty spokój a w wielu przypadkach dodatkowa motywacją była wizja zwrotu części lub nawet całości zaliczki pobranej w poczet podatku dochodowego.
GORĄCZKA PIT-ÓW BYŁA W MARCU
- Trzeba przyznać, że teraz pracujemy zupełnie spokojnie. Najwięcej pracy mieliśmy w marcu. Wtedy przyjmowaliśmy nawet pół tysiąca zeznań dziennie - mówi Jacek Mąka, naczelnik Urzędu Skarbowego w Staszowie.
Marcowa nawałnica podatników spowodowana był tym, że z końcem lutego większość z nich otrzymała rozliczenia wykonane przez zakłady pracy. Mając to wyliczenie można było wypełnić PIT i określić sposób rozliczenia z fiskusem. Podatnicy chętnie odliczali ulgę prorodzinną i internetową. Zdaniem urzędników chętnie przekazywali jeden procent podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego.
Jak co roku nie obyło się bez błędów. Najczęstszym był… brak podpisu, lub błędny Numer Identyfikacji Podatkowej. Zdarzały się również problemy ze wskazaniem Organizacji Pożytku Publicznego na konto której miał trafić jeden procent podatku. Tutaj najczęstszą pomyłką było błędne wpisanie numeru KRS danej organizacji.
WYPEŁNILI WSZYSTKO, ZAPOMNIELI SIĘ PODPISAĆ
- Większość błędów zdołaliśmy wychwycić już w momencie składania zeznania. Ale niektóre nieścisłości trzeba było wyjaśnić osobiście i ponownie stawić się w urzędzie - wyjaśnia naczelnik staszowskiego Urzędu Skarbowego. Urzędnicy starali się, aby rozliczenie nie było horrorem. Na pomoc nie można było liczyć w marcu, kiedy w karbówce były tłumy, ale w kwietniu łatwiej było o chwilę spokoju i poradę, w którą rubrykę wpisać odpowiednie kwoty.
Okazało się, że ci którzy chcieli błyskawicznie otrzymać zwrot nadpłaconego podatku musieli się uzbroić w cierpliwość. Przez ostatni tydzień urząd skarbowy w Staszowie miał wydłużone godziny urzędowania. Dzisiaj w ostatni dzień przyjmowania PIT-ów za 2010 rok okienka czynne były o godziny 18.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?