MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- Zdrowie zawdzięczam pomocy specjalistów - mówi Dorota Jakubowska

Luiza BURAS
Listopad 2009 roku. Waga wskazywała wtedy 103,8 kilograma, czyli znaczną otyłość. Marzec 2010 roku. Wejście na wagę nie było już dla pani Doroty ani stresujące, ani krępujące. 84 kilogramy to przecież fantastyczny wynik!
Listopad 2009 roku. Waga wskazywała wtedy 103,8 kilograma, czyli znaczną otyłość. Marzec 2010 roku. Wejście na wagę nie było już dla pani Doroty ani stresujące, ani krępujące. 84 kilogramy to przecież fantastyczny wynik! Łukasz Zarzycki
- Sama bym tego nie dokonała. To dzięki ekspertom, którzy cały czas czuwali nad nami podczas trwania akcji, zaczęłam nad sobą pracować. A to, że w ogóle uwierzyłam w możliwość przemiany, zawdzięczam mojej rodzinie - opowiada uczestniczka II edycji programu "Zmień się na zdrowie".

Próby zrzucenia zbędnych kilogramów, jakie pojawiły się po ciążach i w trakcie choroby, Dorota Jakubowska samodzielnie podejmowała niejednokrotnie. Teraz już wie, że nie mogły się one powieść. - Potrzebowałam, żeby ktoś mną pokierował, powiedział co i jak mam robić. Akcja pokazała mi, że kompleksowa opieka specjalistów dla takich osób, jak ja może okazać się niezastąpiona - stwierdza.

POMOCNA DŁOŃ

- Dzięki uczestnictwu w akcji nauczyłam się wszystkiego, poczynając od tego, jak komponować posiłki, aż po prawidłowe wykonywanie "brzuszków". Jeśli znajomi lub nawet przygodnie spotkani ludzie pytają mnie o receptę na odchudzanie, radzę im na początku udać się do lekarza. To podstawa, jeśli ktoś nie zna swojego ciała, jego możliwości - przekonuje. Dodaje, że ważne w całym procesie było dla niej korzystanie z porad ekspertów wspomagających program. - Bo co zrobiłabym ze skórą, która zwiotczała po odchudzaniu? Na szczęście pomogły zabiegi na ciało w salonie spa. Podobnie było z ćwiczeniami. Wciąż wykonuję zestawy, które zaleciła nam nasza trenerka, Olga Chaińska - relacjonuje pani Dorota.

Podkreśla, że na doping mogła liczyć również ze strony rodziny. To dzieci namówiły ją na wysłanie ankiety zgłoszeniowej do programu, a później wspierały w utrzymaniu diety i w codziennych ćwiczeniach. - Mówiły: "Mamo, próbuj". Więc spróbowałam. I udało się! - cieszy się nasza uczestniczka.

SZAFA DO WYMIANY

Przeobrażenie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne Doroty Jakubowskiej dostrzegają niemalże wszyscy z jej otoczenia. - Nabrałam energii i pewności siebie. To ważne, zwłaszcza, że zainteresowanie moja osobą jest teraz duże - żartuje ze śmiechem. - Znajomi zestawiają moje zdjęcia sprzed akcji i obecne i pytają, jak to zrobiłam, bo trudno im w to uwierzyć. Ja tę przemianę widzę zwłaszcza po ubraniach, które są namacalnym dowodem na to, że naprawdę schudłam. Wcześniej nosiłam rozmiar 54, dziś kupuję 46. Satysfakcję mam z tego ogromną! - cieszy się. Przyznaje, że część za dużych ubrań musiała przerobić, kilka rzeczy kupiła, ale garderoby nie kompletuje jeszcze ostatecznie. - Ćwiczę i trzymam dietę, więc wciąż chudnę. Teraz w sumie będzie to już pewnie ponad 20 kilogramów. A to nie jest moje ostatnie słowo - zapowiada z uśmiechem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie