Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze Skarżyska do reprezentacji. Niezwykła historia Wojciecha Żalińskiego

Piotr Stańczak
Wojciech Żaliński stanowi przykład, że z powiatowych aren można trafić do siatkarskiej, krajowej elity, potem zadebiutować w pierwszej reprezentacji kraju. Wojciech Żaliński zadebiutował w kadrze narodowej w dniu 28 urodzin. Czy pojedzie z nią na Igrzyska Olimpijskie do Rio?

Siatkarskie abecadło poznawał w Skarżysku

28-letni zawodnik Cerradu Czarnych Radom przeszedł drogę, o jakiej marzy wielu chłopaków, odbijających piłkę nad siatką. Rozpoczął ją w rodzinnym Skarżysku-Kamiennej. Jego rodzice to miłośnicy siatkówki, starsza siostra Katarzyna Brojek jest podporą KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, który występuje w żeńskiej Orlen Lidze. Szwagier Piotr Brojek był niegdyś zawodnikiem Farta Kielce, potem drugoligowego STS Skarżysko.

Przygodę z siatkówką Żaliński zaczynał grając z rodzicami w... ogródku działkowym. Potem tajniki tej dyscypliny sportu przekazywał jemu oraz siostrze znany skarżyski nauczyciel Andrzej Warwas. Następnym etapem w życiu sportowym Wojciecha były występy w STS Skarżysko. Tu szkolił go długoletni trener i wychowawca Grzegorz Wierzbowicz. Rocznik 1988, który on prowadził był obiecujący, ale warunki finansowe czy organizacyjne w klubie nie pozwalały chłopakom w pełni rozwinąć skrzydeł nad Kamienną.

W notesie Raula Lozano

W wieku 16 lat Żaliński zaczął naukę w Radomiu, jednocześnie też grę w młodzieżowych drużynach Jadaru Sport. Robił stałe postępy, aż wreszcie doczekał się debiutu z seniorską drużyną w ekstraklasie. Wiosną 2008 roku wpadł w oko ówczesnemu trenerowi reprezentacji Polski, Argentyńczykowi Raulowi Lozano (dziś jest jego klubowym trenerem w Radomiu). Ten przymierzał go do szerokiej kadry na Ligę Światową. Skarżyszczanin ostatecznie nie doczekał się wtedy debiutu w pierwszej drużynie narodowej. Musiał cierpliwie czekać na swoją szansę, choć dla kolejnych szkoleniowców kadry też nie był zawodnikiem anonimowym.

Popularny Cisolla występował na parkietach Plus Ligi jeszcze w dwóch innych klubach - AZS Politechnika Warszawska oraz Lotosie Trefl Gdańsk. Z tym drugim zespołem Cerrad Czarni zmierzą się w meczu o punkty 18 marca. - Na pewno nie będzie to dla mnie taki zwykły mecz, bo zagram przeciw swojej byłej drużynie. Z drugiej strony minęły już dwa lata, skład gdańszczan w dużej mierze uległ zmianie - zaznacza radomski przyjmujący.

Szalony 8 stycznia

Początek tego roku dla Żalińskiego okazał się zwariowany. 8 stycznia w Berlinie zadebiutował w pierwszej reprezentacji, podczas meczu turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro z Niemcami (2:3). Właśnie wtedy skończył 28 lat. Tego dnia wygrał też plebiscyt „Echa Dnia” na Najpopularniejszego Sportowca Ziemi Radomskiej w 2015 roku. Nagrodę podczas gali odebrała w jego imieniu żona Diana.

- To jest dla mnie szczególny rok i sezon. Najważniejsze, aby dopisywało mi zdrowie - mówił nam Żaliński podczas ogólnopolskiego turnieju amatorów w lutym w Szydłowcu. Warto dodać, że świeżo upieczony reprezentant Polski to swego rodzaju ambasador siatkówki w mniejszych miastach czy powiatach. Oglądał nie tylko szydłowieckie rozgrywki. Razem z siostrą zaangażował się w ubiegłym roku w akcję „Wspieramy skarżyską siatkówkę”. Spotyka się z dużą sympatią kibiców. Mimo, że przeszedł drogę z powiatowych boisk na ekstraklasowe i reprezentacyjne parkiety, wciąż pozostał tym samym chłopakiem. Skromnym, pracowitym, potrafiącym ocenić własne możliwości. Mieszka w Radomiu, ma niespełna 4-letniego synka Frania.

Święta spędzi z rodziną

- Naszą reprezentację czeka wiosną (na przełomie maja i czerwca - przyp. PST) kolejny turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Rio, odbędzie się w Tokio w Japonii. Teraz jednak o nim nie myślę. Aby zasłużyć na kolejne powołanie, muszę odbudować formę, bo w ostatnich tygodniach jest słabsza. Czeka mnie wiele pracy - zaznacza.

W piątek Cerrad Czarni przegrali na wyjeździe z trzecim w tabeli Asseco Resovią Rzeszów 1:3. - Czujemy niedosyt. Gospodarze nie rozegrali wielkich zawodów. Szkoda, że po zwycięstwie w drugim secie nie poszliśmy za ciosem - rozpamiętuje siatkarz.

Najbliższe święta wielkanocne Żalińscy spędzą z rodziną żony Diany w Radomiu oraz jego najbliższymi w Skarżysku. - Laba zakończy się w poniedziałek wielkanocny, potem trzeba będzie wracać do codziennej pracy - zapowiada zawodnik Czarnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie