MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zginęło dziecko - jak doszło do tragedii w Starachowicach

/minos/ współpraca Monika Nosowicz-Kaczorowska
Chłopczyk wypadł z balkonu na czwartym - ostatnim piętrze bloku.
Chłopczyk wypadł z balkonu na czwartym - ostatnim piętrze bloku. M. Nosowicz - Kaczorowska
15 miesięczny chłopczyk zginął w czwartek w Starachowicach. Malec spadł z balkonu na czwartym piętrze bloku.

- Nie wiem, jak się to stało - mówi sprzedawczyni z osiedlowego sklepu. - Nie widziałam wypadku. Zorientowałam się, że coś się stało, kiedy usłyszałam sygnał karetki pogotowia. Wyszłam przed sklep i dowiedziałam się, że dziecko spadło z balkonu na czwartym piętrze. To straszna tragedia.

Dramat rozegrał się krótko przed godziną 14. Policjanci opowiadają, że w mieszkaniu na czwartym piętrze bloku byli 36-latka i jej 15 miesięczny synek.

- Tata chłopca był w tym czasie w pracy. Z naszych pierwszych ustaleń wynika, że chłopczyk zdołał wydostać się na balkon i tu znalazł miejsce, w którym brakowało części barierki. Było ono zastawione taboretem. Tamtędy wypadł. Nie wiemy na razie, co w tym czasie robiła matka. Kobieta jest roztrzęsiona. Nie sposób jej przesłuchać czy zbadać jej trzeźwości - relacjonował na gorąco Krzysztof Skorek, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Wezwane na miejsce pogotowie zabrało chłopczyka do szpitala, jednak jego życia nie udało się uratować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie