"Ziarno prawdy" poruszy wszystkich? Robert Więckiewicz już wkrótce na zdjęciach w Sandomierzu

Robert Więckiewicz

Urodził się 30 czerwca 1967 roku w Nowej Rudzie. Jest uznawany obecnie za jednego z najlepszych polskich aktorów. Jest między innymi dwukrotnym laureatem nagrody za najlepszą rolę męską na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i czterokrotnym - Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł. Jego ostatnie bardzo głośne role to Socha w nominowanym do Oskara obrazie Agnieszki Holland "W ciemności", Lech Wałęsa w filmie w reżyserii Andrzeja Wajdy oraz Jerzy - główny bohater filmu "Pod Mocnym Aniołem" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego.

Twórca najgłośniejszych w ostatnim czasie kreacji w polskim kinie - Socha w obrazie "W ciemności" Agnieszki Holland, Wałęsa u Andrzeja Wajdy, a ostatnio pisarz alkoholik u Wojciecha Smarzowskiego. Fani Roberta Więckiewicza mówią, że potrafi znakomicie zagrać każdą postać, wobec żadnej z jego ról nie można pozostać obojętnym.

Teraz, jak mówi Zygmunt Miłoszewski, Więckiewicz zagra "wiecznie poirytowanego, cynicznego drania i mizantropa, któremu empatię zastępują przepisy kodeksu karnego", czyli prokuratora Teodora Szackiego, głównego bohatera drugiej części kryminalnego cyklu.

MORDERSTWO I MROCZNE TAJEMNICE Z PRZESZŁOŚCI

W powieści "Ziarno prawdy" Szacki przenosi się z Warszawy do Sandomierza. Jest po rozwodzie, chce zacząć nowe życie w cichym miejscu. Jednak Sandomierz okazuje się nie być tak spokojnym miejscem, jakim się wydawał.

Pod murami dawnej synagogi zostają znalezione zwłoki Elżbiety Budnik, znanej i cenionej sandomierskiej działaczki społecznej. Kilka dni później znika jej mąż, lokalny polityk, przewodniczący Rady Miejskiej.

Szacki dostaje to śledztwo, ponieważ jako jedyny nie jest powiązany z zamordowaną. Dochodzenie napotyka piętrzące się przeszkody i ścianę milczenia, towarzyszy mu jednocześnie gorączka medialna. Ważnym kontekstem staje się trudny splot relacji polsko-żydowskich, a także historia, która wydarzyła się przeszło sześćdziesiąt lat wcześniej...

Szacki wytrwale szuka ziarna prawdy w zakłamanej i zawiłej historii. Wartka, wciągająca akcja, trzymające w napięciu sceny, jak choćby pościg w sandomierskich podziemiach, ale też romanse - wszystko to można znaleźć w powieści, a już niebawem będzie można zobaczyć na dużym ekranie, w filmie Borysa Lankosza.

Wieki sukces

Powieść "Ziarno prawdy" odniosła ogromny sukces w Polsce (otrzymała prestiżową Nagrodą Wielkiego Kalibru dla najlepszego kryminału 2011 roku). Została przetłumaczona na język angielski i rosyjski. Książka ukazała się w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, a ostatnio w Izraelu.

MIŁOSZEWSKI ZADOWOLONY, CZYTELNICY PODZIELENI

Nazwisko odtwórcy głównej roli w "Ziarnie prawdy" dość długo nie było ujawniane. Twórcy filmu ograniczali się do zapowiedzi, że będzie to pierwszoligowy aktor.
Sympatycy książki snuli domysły i zgłaszali swoje sugestie. Przewijało się nazwisko Marcina Dorocińskiego, który zagrał w pierwszym fabularnym filmie Borysa Lankosza, znakomicie przyjętym przez widzów i krytyków "Rewersie".

Zaklinano też twórców "Ziarna prawdy", by nie szli śladem autorów "Uwikłania", ekranizacji pierwszej części cyklu, którzy Szackiego zastąpili … kobietą - w tej roli Maja Ostaszewska.

Gdy ogłoszono, że Szackim będzie Więckiewicz rozgorzała dyskusja. Są głosy aprobaty, ale zdają się przeważać te krytyczne. Wiele osób nie kryje rozczarowania.
"Pan Więckiewicz jest dobrym aktorem, ale na jego widok w każdym filmie po prostu pękają oczy. A Szacki jest młodszy i przystojny. Marek Bukowski nie chciał grać???????" - pyta jedna z internautek.

Wybór postanowił skomentować Zygmunt Miłoszewski, który jest również współtwórcą scenariusza filmu. Przyznał, że jest zaskoczony takimi reakcjami internautów.

"Chcielibyście Państwo, żeby kto zagrał Szackiego? Ktoś nieznany, nieodkryty, przystojny i wspaniały, jedyny w swoim rodzaju, tyle tylko że czterdzieści lat siedział w ziemiance, żeby się Państwu nie opatrzyć i dopiero teraz wypełzł i zapukał do Borysa, pozwalając się odkryć?" - pisze na Facebooku. -
Robert Więckiewicz (którego osobiście nie znam, żeby było jasne) to moim zdaniem najlepszy obecnie polski aktor. Nie wyciera się po reklamach, nie wyciera się po serialach, nie błyszczy w telewizjach śniadaniowych. Robi swoje i robi to doskonale".

Pisarz przypomina ostatnie role Więckiewicza, podkreślając, że w każdej z nich był wiarygodny, a każda była dopracowana w najdrobniejszych detalach.
"Uważam, że to super, że zgodził się zagrać Szackiego. Serio. Bardzo jestem ciekaw, jak to wyjdzie" - dodaje autor "Ziarna prawdy".
"Jasne, wszyscy wyobrażaliśmy sobie jakoś Szackiego, wszyscy pewnie trochę inaczej, i jeśli wierzyć opisom (he, he, he) w powieściach, to Robert Więckiewicz nie jest najbardziej oczywistym wyborem - ale też bez przesady. Mój apel: dajcie mu szansę".

Kogo zobaczymy w innych rolach? Kto zagra choćby pomagających Szackiemu w dochodzeniu - prokurator Barbarę Sobieraj, wieloletnią przyjaciółkę domu ofiary czy inspektora Leona Wilczura?
Producenci filmu tłumaczą, że uzgadniane są ostatnie kwestie z aktorami. Nazwiska mają być ogłoszone w najbliższych dniach.

SANDOMIERZ NA EKRANIE
Zdjęcia do filmu "Ziarno prawdy" mają rozpocząć się w ostatnich dniach marca, w Sandomierzu. Filmowcy wrócą tu jeszcze na kilka dni w maju, by nakręcić ostatnie sceny.

Gdzie będą powstawać zdjęcia? Na pewno w miejscu kluczowym dla opowieści, czyli przed Archiwum Państwowym, dawną synagogą przy ulicy Żydowskiej. - Zdjęcia kręcone będą również w pobliżu katedry. Czekamy na decyzję kurii diecezjalnej w sprawie możliwości pracy wewnątrz świątyni - mówi Agnieszka Rataj, odpowiedzialna za promocję filmu.

Zygmunt Miłoszewski w swojej powieści bardzo wiernie oddał przestrzeń nadwiślańskiego miasta. Pojawiają się w niej sandomierskie ulice, zabytki, instytucje czy lokale. Wiele z nich zobaczymy w filmie. Które? Producenci trzymają to jeszcze w tajemnicy. Na pewno sąd i prokuraturę "zagrają" inne miejsca.
"Ziarno prawdy" będzie powstawać także w hali w Warszawie. Część ujęć plenerowych będzie kręconych w Otwocku.

ZNAKOMITA EKIPA I DUŻE AMBICJE

Twórcy nie kryją, że mają duże ambicje - "Ziarno prawdy" to ma być znakomita produkcja, świetnie zrobiony thriller.
Do współpracy udało się pozyskać bardzo dobrych filmowców: znakomitego operatora Łukasza Bielana, a także scenografkę Magdalenę Dipont i kostiumografkę Magdalena Biedrzycka - nominowane w tym roku do Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł za film "Wałęsa. Człowiek z nadziei" Andrzeja Wajdy.

Borys Lankosz zastrzega: - Film "Ziarno prawdy" ma być rozrywką na wysokim poziomie, ale ma jednocześnie prowokować do rzeczowych dyskusji na ważne tematy.

Ekranizacja "Ziarna prawdy" będzie kosztować 6 milionów złotych. Połowę tej kwoty udało się pozyskać z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Premiera filmu planowana jest na styczeń przyszłego roku.