Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złapać malucha na haczyk

Mateusz Bolechowski [email protected]
Wyjątkowa impreza w Suchedniowie. W zawodach wzięła udział blisko setka dzieci. Ryby nie brały, ale radości mali wędkarze i tak mieli mnóstwo. Dzięki władzom suchedniowskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego i sponsorom biorące udział w zawodach "Zabawa z wędką" dzieci dostały mnóstwo prezentów.

W Suchedniowie okazji do zabawy dzieci nie mają wiele. Placów zabaw jak na lekarstwo, imprez - poza tymi organizowanymi przez parafię i Stowarzyszenie Młodzieży Suchedniowa też prawie nie ma. Na szczęście są jeszcze miejscowi wędkarze i zawody "Zabawa z wędką". Impreza organizowana jest nad miejskim zalewem od lat 70 - tych ubiegłego wieku i zawsze cieszy się ogromną popularnością. Chodzi o to, żeby sprawić maluchom frajdę. Ale wędkarze mają i ukryty cel. W ten sposób chcą zachęcić "narybek" do zainteresowania się wspaniałym hobby, jakim jest łowienie ryb. W zawodach, które odbyły się w niedzielę, wzięło udział 95 dzieci w wieku od pięciu do 13 lat.

Ryby też świętowały
Najpierw działacze miejscowego koła Polskiego Związku Wędkarskiego omówili zasady wędkowania na zawodach, po czym mali moczykije w towarzystwie rodzin udali się na wyznaczone stanowiska. O 16 przynęty powędrowały do wody. Niestety, spłąwiki nie chciały się zanurzać. Ryby nie brały. Do siatek trafiały nieliczne płotki, okonie i kilkucentymetrowe jazgarze. Nie pomagały wyszukane zanęty przygotowane przez ojców - wędkarzy ani superdelikatne zestawy. Szczęśliwcy złowili po kilka ryb. Najmłodszym bezrybie szybko dało się we znaki, wpatrywanie w spławik przez półtorej godziny było nie lada wyzwaniem. Bywało, że obowiązek pilnowania wędek przejmowali ojcowie. - W tym sezonie nawet dorośli wędkarze narzekają na słabe brania. Podczas niedawnych mistrzostw koła nawet doświadczeni zawodnicy mieli wyniki porównywalne z tymi, jakie osiągnęły dzieci. A łowili znacznie dłużej - przyznaje Ryszard Tusznio, kapitan sportowy suchedniowskich wędkarzy.

Piknik na ugorze
Najwięcej ryb, 230 gram, złowił Kacper Wołowiec. Zaledwie o jeden gram mniej ważył połów Grzegorza Fąfary. Choć zawodników była niespełna setka, w imprezie wzięło udział blisko pół tysiąca osób. Małych wędkarzy dopingowało rodzeństwo, rodzice i dziadkowie. To był prawdziwy piknik. Tyle, że tuż przed "Zabawą z Wędką" nad zbiornikiem pracowały koparki i krajobraz przypominał księżycowy. Poza parkiem miejskim, gdzie rozpoczęto imprezę i potem rozdawano nagrody. Tam nie koszona od zeszłego roku trawa sięgała wyżej, niż żywopłot, a i trzeba było uważać na potłuczone butelki. Po raz kolejny okazało się, że utrzymanie porządku nie należy do priorytetów gminy.

Każdy dostał prezent
"Zabawa z Wędką" odbyła się dzięki pracy członków miejscowego koła wędkarskiego i około 30 sponsorów. Głównie miejscowych firm i osob prywatnych, ale także skarżyskiego Wtórpolu. Ci, którzy złowili ryby, mogli wybierać spośród wielu atrakcyjnych nagród - sprzętu wędkarskiego, sportowego, zabawek. Każdy uczestnik dostał torbę pełną słodyczy, a ci, którym nad wodą szczęście nie dopisało, brali udział w losowaniu dodatkowych prezentów. - To wyjątkowa impreza, postaram się pomóc, żeby w przyszłym roku nagród było jeszcze więcej - zapowiedziała posłanka marzena Okła - Drewnowicz, która jednemu z wędkarzy wręczyła ufundowaną przez siebie deskorolkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie