W sąsiedztwie starego szpitala okradany jest stary, blaszany budynek administracyjny
(fot. I. Ogrodowska - Ogórek)
Trójkę złodziei metalowych przęseł, wyłamanych z ogrodzenia szpitala, zatrzymali starachowiccy strażnicy miejscy. - Wspomnianych przęseł z ogrodzenia szpitala ukradziono w sumie kilkadziesiąt - mówi dyrektor starachowickiego szpitala Bolesław Dopierała.
Troje starachowiczan, kobietę i dwóch mężczyzn, którzy na wózku wieźli przez miasto metalowe przęsła, zatrzymali strażnicy miejscy. Od razu przyznali się, skąd pochodzą ich “skarby". Sprawą zajęła się policja. Rozkradane ogrodzenie to nie jedyny problem, jaki ze złomiarzami ma dyrekcja szpitala.
- W sąsiedztwie starego szpitala jest stary, blaszany budynek administracyjny. Kiedy tylko pracownicy opuścili pomieszczenia, zadomowili się tu bezdomni i złodzieje złomu - mówi dyrektor Bolesław Dopierała. - Było tam pozostawionych sporo metalowych rzeczy, na przykład grzejniki. Wymontowaliśmy wszystko, kiedy tylko rozpoczęły się włamania do budynku.
W opuszczonym biurowcu podczas zimy i jesieni gromadzą się bezdomni. Przed kilkoma miesiącami starachowiccy strażacy gasili ognisko, rozpalone w jednym z pomieszczeń przez chcących się ogrzać ludzi.
- Wyganiamy ich, ale i tak wracają. A wynajęcie ochrony, aby cały ten teren dozorowała, to ogromne koszty - mówi dyrektor szpitala. - Większą część terenów nie wykorzystywanych przez szpital przekazujemy do starostwa. Będą one wystawione do sprzedaży w drodze przetargu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?