Złotnik doradzi i zreperuje

Noszenie biżuterii jest dzisiaj bardzo modne. Niektóre osoby się z nią nie rozstają. Jednak może się ona szybko zniszczyć. Wtedy możliwe są dwa wyjścia - albo kupujemy nową, albo naprawiamy ją u złotnika.

Złotnik to w obecnych czasach zawód prawie na wymarciu. Dzieje się tak ze względu na coraz mniejszą liczbę fachowców oraz spadek zainteresowania usługami tej branży. Niektórzy, zamiast naprawić uszkodzoną biżuterię, wolą od razu kupić nową. Uważają, że nie warto wydawać na to pieniędzy albo że czegoś nie da się zreperować. Jednak zanim podejmie się decyzję, lepiej zapytać o radę samego złotnika.

NAPRAWIAĆ CZY NIE?
- Niektórzy ludzie wolą kupować nowe rzeczy, niż wydawać pieniądze na naprawę starych. Tak samo jest w przypadku biżuterii. Uważają, że to im się nie opłaci - twierdzi Rafał Green z Pracowni Jubilersko-Złotniczej w Kielcach. - Innym powodem jest to, że klienci nie zawsze wiedzą o tym, że wszystko można zreperować.

Dlatego zastanawiając się, czy kupić nową biżuterię, czy ją reperować, zapytajmy o radę złotnika. - Nie ma rzeczy niemożliwych i wszystko da się naprawić. Oczywiście, jeżeli naprawa jest zbyt skomplikowana, to takiej biżuterii nie opłaca się reperować. Lepiej wtedy sprzedać złom złota albo przetopić go na coś innego - uważa Green. - No chyba, że ma dla kogoś wartość sentymentalną, to wtedy pomimo wysokich kosztów, można się zdecydować na naprawę.

USŁUGI NIESTANDARDOWE,/b>
Cena usługi zależy od tego, co jest do naprawy i jaka jest wartość reperowanej biżuterii. - Ceny nie są zbyt wysokie. Przykładowo lutowanie złotego cienkiego łańcuszka kosztuje 15 złotych, a powiększenie pierścionka 28 złotych - mówi Green.
- Oprócz usług standardowych, na życzenie klienta, wykonujemy również inne, bardziej skomplikowane zlecenia. Możemy na przykład przerobić starą lub zniszczoną biżuterię na coś nowego. Brakujące materiały można zakupić w zakładzie, a ich cena doliczana jest do usługi. Zawsze staramy się doradzić klientowi, jakie rozwiązanie będzie dla niego najlepsze - dodaje. LEPIEJ PRZEROBIĆ
Jeżeli klient zdecyduje się na zamówienie pierścionka czy bransoletki, najlepiej, żeby miał na ich wykonanie własny surowiec. - Dobrze, jeżeli zainteresowany ma swoje złoto, bo wtedy może zaoszczędzić - zauważa Green. - Oczywiście można kupić surowiec w lombardzie albo zlecić zakup złotnikowi, ale wtedy trzeba zapłacić więcej i czekać dłużej na realizację zamówienia.
Klienci przychodzą również do złotnika, żeby sprzedać złom złota. - Z doświadczenia mogę powiedzieć, że bardziej się opłaca przerobić materiał niż go sprzedawać. Wartość rynkowa 5 gramów złota wynosi około 175 złotych, a nowy 5-gramowy pierścionek w salonie kosztuje około 720 złotych. Robocizna złotnika przy przerobieniu 5 gramów złota wyniesie około 250 złotych - wyjaśnia. - Rachunek więc, jak widać, jest prosty. Jednak decyzja należy do samego klienta.