Różnice punktowe wciąż niewielkie
W tabeli różnice punktowe wciąż nie są duże, ale do końca rundy zasadniczej coraz mniej spotkań i każda kolejna strata może kielczanom zamknąć drogę do pierwszej ósemki. Ważny jest też dobry wynik z Podbeskidziem, gdyż w końcowym rozrachunku mogą przecież liczyć się bezpośrednie mecze, a ten pierwszy w Kielcach pomiędzy zespołami zakończył się bezbramkowym remisem.
- Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas pod Klimczokiem niezwykle ważny i trudny pojedynek. Podbeskidzie wygrało trzy ostatnie mecze i to też pokazuje jak ciężkie spotkanie przed nami. „Górale” słyną z charakteru, dlatego my musimy przeciwstawić rywalom w Bielsku-Białej to samo, ale zagrać od nich lepiej – przyznaje Marcin Brosz, trener Korony.
Diaw, Sekulski, Grzelak, Zając
Szkoleniowiec zapowiada zmiany w stosunku do meczu z Górnikiem w Łęcznej, który Korona przegrała 2:3. Żałuje też, że nie udało się we wtorek rozegrać spotkania z Wisłą Kraków i ze względu na kiepskie boisko w Kielcach po opadach deszczu, zostało ono przełożone na 8 marca.
- Chcieliśmy grać, ale sędzia podjął inną decyzję i trzeba ją uszanować. Miały być zmiany na Wisłę i będą na Podbeskidzie. Szansę dostaną ci, którzy na nią czekali. Wierzę, że ją wykorzystają – mówi Brosz.
Trener Brosz nie chciał jeszcze odkrywać kart, ale do gry od początku przymierzani są – w obronie Senegalczyk Djibril Diaw, w pomocy i w ataku Rafal Grzelak, Tomasz Zając i Łukasz Sekulski. Na ławce usiądą wtedy Bartłomiej Pawłowski, Marokańczyk Nabil Aankour i Łotysz Aleksandrs Fertovs.
Aż tylu zmian trener Brosz pewnie by nie zrobił, bo w ostatnich meczach dobrze prezentował się Aankour, ale ręce wiąże mu limit piłkarzy spoza Unii Europejskiej. A takich na boisku może grać trzech.
Trener Brosz chce dać szansę Diawowi, gdyż za kartki pauzuje Czech Radek Dejmek. Obok Senegalczyka na środku obrony zagra Białorusin Dmitrij Wierchowcow, pozostaje więc jeszcze tylko jedno wolne miejsce. Zarezerwowane jest dla Bośniaka Vlastmira Jovanovicia.
- Czasami jedna zmiana w składzie wymusza kolejne. Tak jest w tym przypadku, ze względu na te limity obcokrajowców – podkreśla szkoleniowiec Korony.
Skacze jak siatkarz
Diaw najprawdopodobniej zadebiutuje w Koronie w Bielsku-Białej. Bramkarz Zbigniew Małkowski mówi, że powinien sobie dać radę.
- To chłopak o wielkich możliwościach, skacze tak wysoko jak siatkarz. Trenuje z nami już od jakiegoś czasu, więc powinien sobie poradzić – mówi Małkowski, który podobnie jak trener Brosz spodziewa się w Bielsku-Białej niezwykle trudnego pojedynku.
- Podbeskidzie jest na fali, wygrało trzy mecze. Ale my też byliśmy blisko zwycięstwa w tych dwóch wyjazdowych meczach. Wierzę, że tym razem się uda i po raz pierwszy wygramy w 2016 roku na wyjeździe. Czeka nas jednak niezwykle trudny mecz. Wprawdzie Podbeskidzie grało mecz we wtorek z Górnikiem Łęczna i będzie odczuwało skutki tego spotkania, ale wiem też, że po zwycięstwach organizm regeneruje się szybciej– dodaje.
Sekulski na 9 i na 10
Łukasz Sekulski przyszedł do Korony w zimowej przerwie z Jagiellonii Białystok i w Bielsku-Białej najprawdopodobniej po raz pierwszy zacznie w podstawowym składzie. Z Hiszpanem Cabrerą będą mieli za zadanie nękanie defensywy gospodarzy.
- Każdy chce grać jak najwięcej. Jeśli dostanę szansę od trenera to postaram się ją wykorzystać. Najlepiej czuję się na pozycjach numer 9 i numer 10 na boisku i nie sprawia mi różnicy, na której jestem ustawiony. Wynik? Wierzę, że wygramy w tym trzecim wyjazdowym meczu na wiosnę – przyznaje Łukasz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
