Znaki w Radkowicach staną lada moment

Z opóźnieniem pojawią się znaki ograniczające masę samochodów przejeżdżających przez wieś Radkowice. Od pół roku mieszkańcy tej miejscowości walczą o remont drogi, (od drgań rozpadają się ich domy) a ponieważ nie ma terminu jego rozpoczęcia, zażądali ograniczenia tonażu. Po wielu zabiegach dostali taką zgodę. Znaki miały stanąć do 15 września, ale jeszcze ich nie ma. - Czy znowu mamy wyjść na drogę żeby traktowano nas serio - pytają mieszkańcy.

- Będą najpóźniej do końca miesiąca - uspokaja Dariusz Wróbel ze Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Niestety pierwszego przetargu nie udało się rozstrzygnąć, bo nikt się nie zgłosił, stąd tygodniowe opóźnienie. Jednak już dzisiaj zaczynie się ich ustawianie.

Nie oznacza to, że przez wieś nie będą jeździć tiry. Zakaz nie dotyczy mieszkańców, którzy pracują na dużych samochodach oraz pojazdów wyjeżdżających z kopalni w Radkowicach. Dyrektor zapewnia, że będzie to maksymalnie 25 ciężarówek na dobę. - Będziemy je skrupulatnie liczyć - mówi mieszkający we wsi Krzysztof Zapała.- Jeśli ruch się nie zmniejszy będziemy interweniować.

Wszyscy czekają na remont drogi a ten zbliża się bardzo powoli. Gmina miała do końca września przekazać ŚZDW dokumentację. Jeśli dotrzyma terminu będzie można ogłosić przetarg i po dwóch miesiącach poznać wykonawcę. Pieniądze na remont zarezerwowano w budżecie województwa i by ich nie stracić prace trzeba zacząć w tym roku.