Znani aktorzy zaśpiewali najpiękniejsze polskie kolędy. W czwartek z Echem płyta "Kolędowanie z gwiazdami"

Partner płyty

W czwartek z "Echem Dnia" płyta "Kolędowanie z gwiazdami"

W czwartek 23 grudnia wraz ze świątecznym wydaniem "Echa Dnia" otrzymają Państwo w prezencie płytę "Kolędowanie z gwiazdami". Znajdują się na niej najpiękniejsze polskie kolędy w wykonaniu: Jacka Borkowskiego, Katarzyny Groniec, Elżbiety Zającówny, Agnieszki Kotulanki, Mariana Opani i Tomasza Stockingera.

WIGILIA Z NIEZNAJOMYM

Jacek Borkowski w jednym z wywiadów przyznał, że święta są dla niego… utrapieniem. Panuje wtedy zastój, wszystko jest pozamykane. O wiele bardziej sprzyja mu przedświąteczna gorączka, kiedy ludzie są zabiegani, na ulicach migotają kolorowe światełka.

Aktor wigilię spędza zawsze z rodziną. Jak tradycja nakazuje, przy stole soi puste nakrycie, dla strudzonego, ubogiego człowieka. Podczas pewnych świąt miejsce to zajął zupełnie obcy człowiek.

- Tuż przed gwiazdką, kiedy na dworze był mróz i sypał śnieg, zauważyłem, że przed moim domem od dłuższego czasu stoi czyjś samochód. Okazało się, że auto jest poważnie uszkodzone i związku z tym jego kierowca nie może dojechać na wigilię do swojej rodziny. Zaprosiliśmy "nieznajomego gościa" do domu i razem zjedliśmy świąteczną kolację" - wspomina Jacek Borkowski.

RODZINA TO PODSTAWA

Zwolenniczką tradycyjnych, rodzinnych świąt jest także Elżbieta Zającówna. Aktorka, a od 1 czerwca także wiceprezes Fundacji Polsat, ma wiele obowiązków na głowie. Także jej mąż, Krzysztof Jaroszyński na nadmiar wolnego czasu nie narzeka. Dlatego właśnie święta spędzają rodzinnie, razem ze swoją córką Gabrielą, bo jak mówi sama artystka: - Zawsze można i należy znaleźć czas dla rodziny, bo rodzina to podstawa.

ŚLĄSKA PORZĄDNOŚĆ

Zasadzie tej postanowiła być wierna także Ewa Ziętek, która święta planuje spędzić w Niemczech, w domu swojej córki Agaty, razem ze swoich wnukiem, na którego punkcie, jak sama mówi, zwariowała. Jeśli chodzi o przygotowania do świąt, to w kuchni nie ma problemu.

- Gotowanie wychodzi mi dość dobrze, ale jeśli chodzi o sprzątanie, to niestety przedmioty mnie nie słuchają - przyznała. - Gdy sprzątam, muszę je namawiać, aby były równo. Przyznam, że z przedmiotami już nie walczę. Bardzo lubię porządek, ale nie jestem pedantką. Tęsknię za śląską porządnością, zasadami. I za zwykłym porządkiem, jaki panował w moich rodzinnych stronach. Mimo ogólnego niedostatku wszędzie było czysto. Firany ręcznie robione. Codziennie myte piece. Mówi się, że jak jest porządek na zewnątrz, to łatwiej o porządek w głowie. Coś w tym jest.