MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znani z powiatu włoszczowskiego i ich najciekawsze świąteczne przeżycia

Redakcja
sxc.hu
Znani mieszkańcy naszego powiatu opowiadają o tym, jak obchodzą święta wielkanocne i jak zamierzają spędzić je w tym roku. Wspominają też zabawne historie związane ze śmigusem-dyngusem.

A jak znane osoby w naszym powiecie obchodzą święta? Tradycyjnie czy może nieco niesztampowo? Czy w śmigus-dyngus nie żałują wody, czy może do tej tradycji podchodzą bardziej wstrzemięźliwie? Poprosiliśmy aby podzielili się z nami swoimi opowiastkami.

DOMINIKA BAŁAZIŃSKA
- W naszej rodzinie Wielkanoc obchodzimy jak najbardziej tradycyjnie - mówi 19-latka, która była w ekipie muzycznej Andrzeja "Piaska" Piasecznego podczas jesiennej edycji talent show "Must be the music". - W sobotę oczywiście idziemy ze święconką do kościoła, zaś w niedzielę po Rezurekcji, z samego rana wyjeżdżamy do niedaleko mieszkającej babci. U niej gościmy praktycznie do końca świąt - zdradza Dominika Bałazińska.

Młoda, utalentowana wokalistka choć ma oczywiście artystyczną duszę, to jednak do kwestii świąt podchodzi w sposób tradycyjny. Uważa, że trzeba spędzić je spokojnie, tak, aby odpocząć od natłoku codziennych spraw i obowiązków. - Dlatego co roku Wielkanoc obchodzimy miło, ciepło i rodzinnie. Choć nie obywa się bez małego szaleństwa w lany poniedziałek. W końcu tradycji musi stać się zadość, ale z umiarem. Na pewno nie jest tak jak wtedy, gdy byłam małą dziewczynką i moje siostry oblewały mnie mocno wodą - mówi z usmiechem Dominika.

IRENEUSZ GLIŚCIŃSKI
Wójt gminy Krasocin jest czynnym organistą w kościele Kozłowie, stąd każde święta w jego przypadku oznaczają pracę. Ale, jak sam podkreśla, bardzo lubi swoje zajęcie. - Naprawdę miło jest grać i patrzeć na ludzi, jak śpiewają podczas mszy, zwłaszcza przy okazji świąt tak dużych jak Wielkanoc - przyznaje Ireneusz Gliściński.

Dla niego święta wielkanocne co roku rozpoczynają się wcześniej, bo już w Wielki Czwartek Triduum Paschalnym. W niedzielę zaś wstaje najwcześniej spośród swoich domowników, bo już przed godziną 5. W końcu musi dojechać kilkanaście kilometrów do kościoła na rezurekcyjną mszę.

- W moim przypadku czas świąteczny zawsze jest podzielony po połowie na pracę i rodzinę. Bo w sobotę, a także w niedzielę i poniedziałek wielkanocny z rana chwalę zmartwychwstanie Pana, a po południu odpoczywam z gronem swoich najbliższych odpoczywam w domu - mówi wójt Gliściński i dodaje, że zgodnie z tradycją w drugi dzień świąt jest rodzinne polewanie się wodą. - Ale umiarkowane. Nie ma tak, że ktoś przemoczony jest do suchej nitki. Takie rzeczy w moim przypadku działy się w latach mojej młodości. Teraz najważniejsze jest podtrzymywanie zwyczaju - zaznacza.

ANNA SKROBISZ
Jedna z najbardziej przedsiębiorczych kobiet regionu włoszczowskiego - pierwsze miejsce w roku ubiegłym, trzecie w bieżącym w plebiscycie "Echa Dnia" stawia na tradycję. W ostatnią niedzielę przed świętami udaje się z palmą do kościoła, w sobotę maluje jajka i następnie je święci, w niedzielę i poniedziałek obowiązkowe uczestnictwo we mszy i tego ostatniego dnia "lejek".

- Święta w moim domu są bardzo rodzinne, ale nie oznacza to, że najbliżsi przyjeżdżają do mnie pierwszego albo drugiego dnia w odwiedziny. Oni zjeżdżają się wcześniej, aby pomóc mi w świątecznych przygotowaniach - opowiada pani Anna. - Na przykład w sobotę moja 6-letnia wnuczka wspomaga mnie przy ozdabianiu jajek. Wtedy zawsze ma przy sobie farbki i kredki i rysuje nimi piękne wzory - przyznaje mieszkająca w Lipiu kobieta.

Pani Anna w niedzielę obowiązkowo bierze udział w rezurekcyjnej mszy świętej, podczas której rokrocznie pomaga nieść sztandar różańcowy. - A w poniedziałek typowy śmigus-dyngus. Oblewanie się wodą musi być, bo jest to fajna tradycja zapewniająca zawsze wiele zabawy - podkreśla i przy okazji wspomina czasy, kiedy była młodą dziewczyną. - Wówczas na wsi każda panna chciała być polana, bo w przeciwnym razie oznaczało to, że będzie słabe w najbliższym roku zainteresowanie nią chłopców. Teraz jest nieco inaczej, ale umiarkowane oblewanie się wodą musi być - uważa.

NINA FIECEK
Właścicielka najlepszego salonu fryzjerskiego w powiecie włoszczowskim w konkursie Świętokrzyski Laur Piękna 2012 przyznaje, że co roku w okresie Wielkanocy wyjeżdża do rodziny.

- Jadę spotkać się z rodzicami, by odpocząć i porozmawiać z nimi na zaległe tematy. Dzięki temu mogę też wreszcie pobyć przez chwilę ze swoim rodzeństwem i nadrobić to, czego nie udaje się zrealizować w ciągu zwykłych dni - mówi Nina Fiecek.

Przyznaje, że rodzinne spotkanie oznacza w każdy wielkanocny poniedziałek dość mocnego śmingusa-dyngusa. - U nas ta tradycja obchodzona jest po całości. Zawsze któryś z domowników przemoczony jest niemal do suchej nitki, bo w "lejka" wody nie oszczędzamy - przyznaje ze śmiechem.

WŁODZIMIERZ ZAWALSKI
Nieco inaczej drugi dzień świąt obchodzi lekkoatleta z Bukowej. Choć jest już zaawansowany wiekowo, to nadal startuje w różnych zawodach i żeby dbać o formę, także w święta dużo się rusza.

- W sobotę i wielkanocny poniedziałek co roku przebiegam 7-8 kilometrową trasę. Na nią zawsze zabieram ze sobą psa, żeby także miał szansę trochę pohasać - śmieje się i dodaje, że tryb życia sportowca powoduje, iż o obżarstwie absolutnie nie może być mowy. - Każda wielkanocna potrawa mi smakuje, a najbardziej łakomym dla mnie kąskiem jest sernik. Oczywiście, z wiadomych względów w odpowiednich ilościach - mówi z uśmiechem.

Włodzimierz Zawalski podkreśla, że święta wielkanocne są obchodzone u niego w domu tradycyjnie. - Święcenie jajeczka, msza w kościele w niedzielę rano, a także przebywanie w rodzinnym gronie. Jedyne, co tak naprawdę wyróżnia święta u mnie, to właśnie moje sportowe ćwiczenia - kończy lekkoatleta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie