Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znany przedsiębiorca i były szef włoszczowskiej policji uniewinnieni!

Sylwia Bławat
Sąd rejonowy we Włoszczowie wydał wyrok w kontrowersyjnej sprawie sprzed kilku lat. Jeden z najbogatszych ludzi w Polsce i jeden z najlepszych świętokrzyskich policjantów uniewinnieni!

Obaj zasiadali na ławie oskarżonych sądu we Włoszczowie. Pierwszy pod zarzutem próby skorumpowania drugiego, oficer - podejrzany o szereg przestępstw, z których żadnego mu nie dowiedziono.

Zarzuty w tej sprawie obaj panowie: znany świętokrzyski biznesmen i jednocześnie jeden z najbogatszych ludzi w Polsce oraz znakomity oficer policji, ówczesny szef włoszczowskiej policji, usłyszeli w 2004 roku. Policjant był podejrzany o to, że ujawnił tajemnice z postępowania przygotowawczego, próbował usunąć z akt sprawy wynik badania alkomatem nietrzeźwego kierowcy. Miał też zatrudnić w policji swojego znajomego.

Sprawa, która dotyczy obu panów, wzięła swój początek od wypadku, spowodowanego przez pierwszego z nich. Z aktu oskarżenia wynikało, że biznesmen prosił policjanta o pomoc w "załatwieniu" sprawy, a oficer miał mu to obiecać, powołując się na wpływy w komendzie stołecznej. Podstawą materiału dowodowego były podsłuchy z telefonu komendanta.

W pierwszej instancji sąd skazał obu oskarżonych na kary w zawieszeniu.
- Sąd drugiej instancji z powodu wielu uchybień cofnął sprawę do ponownego rozpatrzenia, sąd włoszczowski z kolei cofnął ją do prokuratury do uzupełnienia - opowiada policjant.

Sprawa wróciła na wokandę w ubiegłym roku, ale gdy już zmierzała do finału, zmienił się skład sędziowski, więc rozpoczęła się od nowa.
- W czasie procesu na jaw wyszło, że materiał dowodowy z podsłuchu jest nielegalny. Odtajniono stenogramy z podsłuchów, skonfrontowano ze świadkami. Nie dowiodło to naszej winy - komentuje oficer.

Wyrok zapadł w poniedziałek po południu. Był dla obu oskarżonych identyczny. Zostali uniewinnieni.

- Sąd uznał, że nie ma przesłanek, absolutnie żadnych dowodów na to, by doszło do jakiekolwiek przestępstwa opisanego w akcie oskarżenia - dodaje były szef włoszczowskich stróżów prawa. - Ten wyrok to nie jest dla mnie zaskoczenie. Mogę powiedzieć tylko jedno: nareszcie. Sprawiedliwości stało się zadość. Sąd odkrył prawdę.

- Wyrok był do przewidzenia. Przykro tylko, że trzeba było aż siedmiu lat i pieniędzy podatników, by dowieść czegoś, co od początku było oczywiste - mówi uniewinniony biznesmen. - Materiały dowodowe wykorzystane w procesie były nielegalne, a i te nielegalne nie dowodziły, że doszło do jakiegokolwiek przestępstwa.

Biznesmen w dalszym ciągu świetnie sobie radzi, ma prężną firmę, wciąż plasuje się wysoko na liście stu najbogatszych Polaków. Byłemu komendantowi włoszczowskiej policji ta sprawa przetrąciła karierę. Gdy stawiano mu zarzuty, był jednym z najlepszych policjantów w województwie świętokrzyskim.

- Rozważam ewentualność wystąpienia na drogę prawną i domaganie się odszkodowania. Odszedłem z pracy, którą kochałem. Straciłem zdrowie. Straciłem pieniądze. I zwrotu tego mogę żądać. Ale nikt nie odda mi bezsennych nocy, złych ludzkich spojrzeń, ani tego, co przeżyła moja rodzina - dodaje oficer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie