Znany przedsiębiorca kibicował w... szlafroku. Przegląd najważniejszych wydarzeń towarzyskich

Ostatni tydzień na świętokrzyskich salonach upłynął pod znakiem narciarskich wyczynów naszych VIP-ów, ale było tez kilka ciekawych imprez.

CUDZEGO CHWALICIE

Zaimponował nam podczas marszałkowskiej gali europoseł z Polskiego Stronnictwa Ludowego Czesław Siekierski. Wyszedł na scenę, aby nagrodzić szablami tych, którzy sprawili, że Uzdrowisko Busko Zdrój ma iść w ręce samorządu i przyznał: - Nie ma tu z nami posła Konstantego Miodowicza z Platformy Obywatelskiej, a to on, bez rozgłosu, bardzo skutecznie pomógł, aby uzdrowisko nie szło w prywatne ręce.

Jako były szef kontrwywiadu przywykł działać po cichu.

TANIEC WE KRWI

Nasza europarlamentarzystka z Platformy Obywatelskiej, Róża Thun, żywo przytupywała w rytm muzyki podczas noworocznego, partyjnego spotkania w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach. - Uwielbiam tańczyć, tak jak i moje rodzeństwo. W domu tata uczył całą nasza czwórkę tanga, walca, gdy szłam na swój pierwszy bal w ogóle nie miałam tremy. W Krakowie było i jest dużo okazji do zabawy, starszy brat zawsze zabierał mnie ze sobą. Mąż też świetnie tańczy, tylko czasu dla siebie mamy mało - opowiadała.

A do tanga trzeba dwojga.

ZEMSTA WALENTYNKOWA

Wielkim powodzeniem cieszyła się "Zemsta" wystawiona z okazji Walentynek w kieleckim Teatrze. Edward Janaszek grający od 20 lat rolę Papkina był wyśmienity a Beata Pszeniczna jako Podstolina osiągnęła wyżyny kunsztu komediowo- uwodzicielskiego. Komizmu utworowi Aleksandra Fredry dodawały wątki współczesne, na przykład publiczność usłyszała coś takiego w znanej piosence "Oj, kot! Pani matko, Palikot, narobił mi w pokoiku łoskot". Obecny na przedstawieniu burmistrz Chęcin Robert Jaworski zaśmiewał się serdecznie i przytulał swoją żonę, którą z okazji Dnia Zakochanych zaprosił na spektakl.

Udał się burmistrzowi prezent, choć nie dał krokodyla.

ŁOKIEĆ BOLESNY

Zapalony tenisista, prawnik z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Kielcach, Ireneusz Piasecki musiał na razie porzucić rakietę. Ma przedramię owinięte bandażem i stara się unikać mocnego uścisku dłoni przy powitaniach, bo cierpi na dolegliwość określaną przez ortopedów jako "łokieć golfisty", choć akurat tej dyscypliny nie uprawiał. Okazuje się, że pozornie drobne urazy podczas rozgrywek na korcie składają się nie tylko na bolesny "łokieć tenisisty".

Ciekawe, że nie ma jednostki chorobowej "kolano piłkarza".

PO KRAKOWSKU

Rodowity kielczanin Kazimierz Wolny-Zmorzyński, medioznawca i literaturoznawca, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, organizator "Piwnicy Medialnej" w "Piwnicy pod Baranami" został Człowiekiem Miesiąca Lutego w gminie Morawica. Wójt Marian Buras przyznając ten tytuł wspomniał, jak sam studiował w Krakowie w Wyższej Szkole Rolniczej i w akademiku przy ulicy Stanisława Ziaji, w którym mieścił się klub Buda z Kabaretem Pod Budą przeżył wiele miłych chwil.
"A jutro znów pójdziemy na całość, za to wszystko co się dawno nie udało"...

NIE NA NÓŻKACH

Na obchody 150-tej rocznicy zbiórki powstańców styczniowych w lasach Rytwiańskich w zeszłą sobotę wybrali się parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości: Krzysztof Lipiec, Andrzej Bętkowski i Mieczysław Gil. Uczestnicy uroczystości mieli przejść dziesięć kilometrów pieszo w marszu pamięci do mogiły powstańców. Zdobył się na to tylko poseł Andrzej Bętkowski i raźno maszerował ramię w ramię z wójtem Rytwian Grzegorzem Forkasiewiczem narzucając pozostałym niezłe tempo. Pozostali parlamentarzyści wybrali wyjście awaryjne - czyli samochodową podwózkę.

Piechotą to do lata się szło, a nie do zimy.

NIE TAŃCOWALI

Właścicielka Agencji Koncertowej Ewa-K w Kielcach, Ewa Kozłowska obchodziła 55 urodziny. Urządziła je u swej koleżanki, w odnowionej Karczmie Chata na osiedlu Na Stoku dla samych kobitek. Zebrało się ich ze czterdzieści, zabawa była znakomita, a co jakiś zaciekawiony mężczyzna zajrzał do lokalu, to witał go zgodny chór z pytaniem: - Czy zatańczy pan dla nas na stole?...I odpytywany zmykał czym prędzej.

Panowie woleli bajkę "Stoliczku nakryj się".

ŻONA NA STOKU

Właściciel kieleckiej firmy Dorbud Tomasz Tworek ocenił, że wyprawa z żoną Dorotą na narty do Włoch, to jest po prostu cymes. Bo gdy wybrał się bez niej, z synami w grudniu, padał śnieg, słońca nie było, nie miał kto przypomnieć, aby się ciepło ubrać, dopadło pana Tomka przeziębienie. - Bez małżonki same komplikacje czyhają na mężczyznę - ocenił.

Żona potrzebna jak druga narta na stoku.

I PO REMONCIE

- Nie jestem aby nieco przyprószona na biało - pytała na teatralnym bankiecie teatralnym szeptem szefowa Biura Wystaw Artystycznych w Kielcach Stanisława Zacharko. Jej niepokój był poniekąd uzasadniony, gdyż przeszła właśnie generalny remont mieszkania i wszystko w pomieszczeniach jest pokryte pyłem. Jedyne co jest czyste, to konto w banku, bo za głupie zaplombowanie licznika wody trzeba było zapłacić 34,50 złotych.

Dużo wody upłynie, zanim się człowiek po czymś takim pozbiera.