Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znęcali się nad szczeniakiem czy tylko go tresowali? Bulwersująca sytuacja w Kielcach

Paulina Baran
Jak się psa nie bije, to się go nie wychowa - tak najwyraźniej twierdzą trzy osoby, które w miniony piątek "tresowały" szczeniaka w Kielcach. Ludzie, którzy byli świadkami, jak mówią, znęcania się nad pieskiem, wezwali policję.

Według relacji świadków w piątek, około godziny 17 na placu Artystów trzech młodych ludzi, dwóch mężczyzn i kobieta, znęcało się nad swoim około czteromiesięcznym szczeniakiem.

- To było coś okropnego! Najpierw jedna z tych osób wzięła szczeniaka za smycz i wrzuciła do fontanny, w której omal się nie utopił, potem rzucili mu na ziemię suchą bułkę, a kiedy nie chciał jej jeść, zaczęli go bić i kopać po pysku - opowiada pani Sylwia, która całym wydarzeniem była oburzona. Los małego psiaka nie był obojętny także kilku innym osobom, które były świadkami całej sytuacji.

- Nie mogłam patrzeć na to, jakie cierpienia musi znosić ten piesek. Podeszłam więc do tych ludzi i powiedziałam, że zgłoszę sprawę na policję. Po chwili doszły do mnie jednak dwie inne panie i wyjaśniły, że już to zrobiły i że lada chwila przyjadą funkcjonariusze - wyjaśnia pani Sylwia. Kobieta tłumaczy, że osoby, które tak dokuczały psu, były ewidentnie pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. - Dla mnie najdziwniejsze jest to, że ci ludzie nikogo się nie bali. Kiedy przyjechała policja otwarcie powiedzieli, że ich zdaniem, jeżeli pies nie będzie bity, to nigdy się go nie wytresuje - dodała pani Sylwia.

Damian Janus z biura prasowego świętokrzyskiej policji wyjaśnił, że policjanci, którzy przybyli na miejsce, zastali kobietę, która wskazała trzy osoby, które znęcały się nad szczeniakiem. Mówiła że wrzucały go do fontanny, szarpały go oraz ręką uderzały po głowie.

- Te osoby zostały wylegitymowane, tłumaczyły, że pies faktycznie był w fontannie, ale po to, żeby mógł się schłodzić. Pozostałych zarzutów nie potwierdzili - mówi Damian Janus. Tłumaczy, że policjanci w tej sytuacji zobowiązali kobietę, która była naocznym świadkiem zdarzenia, żeby zgłosiła się do komisariatu, by złożyć zawiadomienia w tej sprawie, a pozostałe osoby, czyli kobieta i dwaj mężczyźni otrzymali od policjantów wezwania do wstawiennictwa się na komisariat. Do dzisiaj osoba zgłaszająca nie dotarła do komisariatu. Referent sprawy już próbował kontaktować się z tą panią i policjanci wystosowali odpowiednie pismo do miejskiego monitoringu, by zobaczyć obiektywny pogląd z kamery. Jeżeli będziemy mieć ten monitoring bądź zawiadomienie, to niezwłocznie zostaną podjęte odpowiednie czynności do zatrzymania i ukarania sprawców ewentualnego znęcania się nad zwierzęciem - zapewnia Janus.

Dodaje, że obecnie ten szczeniak jest w rękach swoich właścicieli. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie