Zniesienia zakazu handlu jednak nie będzie? Oto oficjalne stanowisko rządu w sprawie niedziel handlowych

Blisko dwa miesiące po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska możemy już powiedzieć, że część obietnic ze 100 konkretów KO zostało już zrealizowanych. To m.in.:

• finansowanie in vitro z budżetu państwa
• zamrożenie cen energii
• powołanie nowego Rzecznika Praw Dziecka

Ponadto trwają pracę nad wieloma innymi zmianami. Na finiszu jest już proces legislacyjny podwyżek dla nauczycieli i uzyskanie funduszy unijnych w ramach KPO czy Funduszu Spójności. Do połowy roku mają potrwać jeszcze prace nad świadczeniem Aktywny Rodzic, znanym szerzej jako 1500 zł babciowego dla rodziców małych dzieci. W ministerstwach trwają także prace nad urlopem dla przedsiębiorców czy chorobowym opłacanym od pierwszego dnia przez ZUS.

Szerokie będą także zmiany w sądownictwie i szkolnictwie. W Sejmie jest również projekt ustawy podnoszący renty socjalne, a w budżecie na 2024 rok znalazły się także pieniądze na Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży (numer 116 111).

Zobacz także: Pierwsza niedziela handlowa odbyła się w styczniu 2024. A kiedy będą kolejne?

Konkret 21 z pakietu stu zapisanych w obietnicach wyborczych Koalicji Obywatelskiej zakłada:

Zniesiemy zakaz handlu w niedziele, ale każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne.

Jeszcze w styczniu szefowa resortu pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w mediach przekonywała jednak, że zniesienie zakazu handlu nie będzie priorytetem jej resortu. Teraz pojawia się także oficjalne stanowisko:

W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie są prowadzone prace dotyczące zmian we wspomnianym obszarze - pisze resort pracy w odpowiedzi na pytanie serwisu Business Insider.

W koalicji rządowej plan likwidacji zakazu handlu w niedzielę popiera Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga. Przeciwna całkowitemu przywróceniu niedziel handlowych jest Lewica. To jeden z powodów, dla którego zniesienie zakazu handlu może nie być przedmiotem prac w najbliższym czasie.

Hamulcowym ewentualnych zmiana w zakazie handlu może być prezydent Duda. Wydaje się zatem, że do tematu zniesienia zakazu handlu rząd wróci najszybciej po wyborach prezydenckich w 2025 roku. To będzie oznaczać, że przed nami jeszcze co najmniej dwa lata z ograniczoną ilością niedziel handlowych w roku.

Portal BI podkreśla, że wielu przedsiębiorców z sektora handlowego oczekuje zmian jeszcze w tym roku, choć na razie ich cierpliwość się nie wyczerpuje. Same zmiany nie mogą być jednak wprowadzone pod wpływem emocji:

Przywrócenie handlu w niedziele wymaga analizy rynku. Trzeba wziąć pod uwagę takie czynniki, jak interes konsumentów i

pracowników, zmiana nawyków zakupowych, sytuacja na rynku pracy, inflacja, wysokie koszty działalności - podkreśla Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji w rozmowie z Rzeczpospolitą.

Nie da się jednak ukryć, że część sieci zyskuje na zakazie handlu w niedzielę. Niedziele handlowe przypadają tylko kilka razy w roku. W pozostałe niedziele otwarte pozostają tylko małe sklepy, w tym franczyzowe.

W niedziele zarabia się tyle, co w trzy dni robocze. Przychodzi też inny klient. Więc po prostu nie opłaca się nie otwierać sklepów w ten dzień - mówi BI właścicielka jednego ze sklepów Żabka.

Tymczasem większość Polaków (52,6 proc. w badaniu UCE Research dla Business Insider), chce mieć możliwość robienia zakupów w niedzielę. Jedynie blisko 20 proc. z nas nie zgadza się z powrotem niedziel handlowych na stałe w kalendarzu.