Zniesławili księdza w Gowarczowie? Muszą go przeprosić

ZOBACZ TAKŻE:
"Jest to wyrok, który satysfakcjonuje". Kara dożywocia za zabicie żony i okaleczenie córki

(Dostawca: x-news)

Historia, która swój finał miała w sądzie dotyczy wydarzeń, jakie rozegrały się 11 stycznia 2015 roku. „Echo Dnia” relacjonując tamte zdarzenia pisało, że po wieczornej mszy przed domem parafialnym w Gowarczowie (powiat konecki) zebrała się grupa około 300 osób, które chciały usunięcia księdza. Przyniesiono nawet taczki. Duchowny zamknął się w kościele, na miejsce wezwano policję. Nieoficjalnie mówiło się, że parafianie nie byli zadowoleni z konfliktu pomiędzy proboszczem a lubianym wikarym. Parafianom nie podobało się podejście księdza do kwestii finansowych, mówiło się o tym, że ksiądz bardziej przypomina biznesmena niż duchownego. Feralnego wieczora ksiądz opuścił parafię w asyście policji, już nie wrócił.

Sprawa jednak na tym się nie zakończyła bo ksiądz pozwał osoby, które – w jego ocenie – wypowiadając się do mediów zniesławiły księdza i naruszyły jego dobre imię. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami przed Sądem Rejonowym w Końskich. - Z sześciu pozwanych osób, jeszcze przed rozpoczęciem procesu dwóch panów pojednało się z pokrzywdzonym i przeprosiło go na łamach Tygodnika Koneckiego (piątkowe wydanie „Echa Dnia” a także wpłaciło nawiązki na cele społeczne. Sąd umorzył postępowanie wobec tych dwóch osób – tłumaczył sędzia Jan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.

Na ławie oskarżonych zostały cztery osoby, wyrok w stosunku do nich zapadł w sierpniu ubiegłego roku. – Jeden pan i trzy panie zostały skazane na kary grzywny po 1500 złotych, sąd zasądził także obowiązek przeproszenia księdza na pierwszej stronie Tygodnika Koneckiego oraz wpłacenie pieniędzy na ośrodek specjalny w Baryczy – wyliczał sędzia Klocek.

Apelację w tej sprawie złożyły trzy osoby, w stosunku do jednej wyrok już się uprawomocnił. W Wielki Piątek Sąd Okręgowy w Kielcach w wydziale odwoławczym rozpatrzono apelację. - Sąd utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji - informował sędzia Jan Klocek.