Żniwa w powiecie opatowskim. Rzepak w dużej części zebrany, na weekend szykuje się akcja koszenia zbóż ozimych

- Od 3,5 do nawet 4,4 tony rzepaku z hektara szacują zbiory rolnicy na naszym terenie. To są dobre ilości - ocenia Grzegorz Przysucha, rolnik z Kurowa w gminie Lipnik. - Tam, gdzie tereny są równe, gleby ciemne klasy pierwszej, drugiej, nawet trzeciej gospodarze mogą cieszyć bardzo wysokim plonem, a na słabszych ziemiach i górkach będzie mniejszy niż oczekiwany.

Pan Marcin z gminy Baćkowice zaznacza, że właśnie na takich polach rzepak nierówno dojrzewa, co dodatkowo utrudniają deszcze. - W efekcie mam strąki, które już robią się kruche, za chwilę ziarno może wypadać, a jeszcze muszę poczekać z koszeniem, aż dobrze wyschnie całość - wyjaśnia. - Mam nadzieję, że już pogoda odpuści i słońce poświeci chociaż tydzień bez opadów. Tym bardziej, że uprawy i tak już swoje "przeżyły". Odznacza się wiosenna susza, pszenica choć pełna w kłosie, to samo ziarno jest mniejsze, smuklejsze niż powinno być. Jakość odbije się na cenie. Ta podawana na cennikach skupów jest dla zbiorów idealnych, każde odejście od tego stanu, zanieczyszczenie, sprawia, że rolnik dostaje mniej. Każdy kolejny deszcz w tym momencie już nie służy, osłabia plon i przeszkadza w koszeniu, a rzepak już właściwie trzeba "łapać".

Na sprzyjającą aurę liczą wszyscy gospodarze. - Wszystko wskazuje na to, że weekend łącznie z piątkiem, będzie bardzo pracowity. Szykujemy się na oziminy, a w dalszej kolejności jęczmień jary. Na dobrze osuszone po deszczach uprawy czekają ci, którzy wraz z ziarnem chcą zebrać od razu słomę - wyjaśnia Grzegorz Przysucha. - Oczekując na koszenie, warto pomyśleć o wapnowaniu, by po żniwach wapnem wyregulować ph gleby - przypomina gospodarz, który jest też doradcą w firmie ProInvest.

Na przełomie lipca i sierpnia ceny na skupach za rzepak poszły nieco w górę, nawet do 3300 za tonę. W środę, 3 sierpnia znów spadły - do 3050 - 3100. Za tonę pszenicy płaci się około 1300 złotych. - Te ceny lawirują, mam nadzieję, że jeszcze pójdą w górę tym bardziej, że zdrożały nawozy, a w poprzednich latach w czasie żniw azotowe i NPK były najtańsze - zaznacza Grzegorz Przysucha. Za tonę nawozów typu polifoska trzeba zapłacić 4400 - 4600 złotego, za płynny RSM - 3300.

Rosną także stawki za koszenie kombajnem. W tym momencie trzeba zapłacić od 500 do 650 złotych za hektar. To dwa razy więcej niż było przed rokiem. Z kolei za belowanie płaci się od 12 złotych w górę w zależności od średnicy beli.

Zbiory wiśni bogate w owoce
Jednocześnie ze żniwami trwają zbiory wiśni. - Owoców jest bardzo dużo, jakość bardzo dobra. Zbieramy kombajnem i ręcznie - relacjonuje pan Paweł z Włostowa w gminie Lipnik, w powiecie opatowskim. Cena, póki co nie jest zła i na owoc jest popyt. - Teraz płacą 2,30 złotego za kilo owoców rwanych do skrzynki. Za samo zrywanie płaci się złotówkę od kilograma. Zaś za wiśnię z kombajnu stawka wynosi 1,40 złotego - relacjonuje Grzegorz Przysucha.