- Ze zgłoszenia wynikało, że cały budynek jest objęty ogniem i zagrożona jest znajdująca się w sąsiedztwie druga stodoła, dlatego na miejsce zostało wysłanych aż dziewięć zastępów straży pożarnej, w sumie 51 ratowników - mówi Robert Sabat, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Pierwsi na miejsce przybyli ochotnicy z Grzymałkowa. - Strażacy zaczęli gasić ogień i bronić sąsiedniego budynku, który znajdował się w odległości około 10 metrów od palącej się stodoły. W płonącym budynku składowane były siano i słoma. Znajdowały się w nim także maszyny rolnicze - informuje Robert Sabat.
Stodoła spłonęła doszczętnie. Według wstępnych ustaleń strażaków prawdopodobną przyczyna pożaru było podpalenie.
To trzeci taki pożar w ciągu ostatniego miesiąca w gminie Mniów. 8 marca spaliła się stodoła w Borkach, a dwa tygodnie później w Grzymałkowie. W każdym z tych przypadków jako prawdopodobną przyczynę pożaru strażacy podawali podpalenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?