- Nigdy nie chorowałam. Nie wiem, co to ból głowy. Nie chodziłam do lekarzy, nawet karty nie miałam założonej. A takiego wzroku, jak mam do teraz i takiej pamięci, każdemu życzę - tłumaczy. Pani Marianna szyje, haftuje i czyta bez okularów. Zdradza, że zamiast leków, stosowała zioła, suszyła pokrzywy, miętę. Jej zdaniem, na przeziębienie, najlepiej dodać do herbaty syrop z kwiatów mleczy, a ból żołądka mija po nalewce z orzechów na spirytusie.
Zdaniem najbliższych jednak, największe znaczenie ma to, że jest ona… wyjątkową osobą. - Zawsze pogodna, uśmiechnięta, chętna do rozmowy, wciąż żartuje, śpiewa piosenki - opisuje prawnuczka Magdalena Bębacz. Jubilatka przytakuje. - Ja się na nikogo nie gniewam, na nikogo nie mam złości. Wszystkich kocham, to w życiu pomaga - wyznaje. I jeszcze jedno - zawsze jestem w niedzielę na mszy świętej.
Więcej o sposobach pani Marianny w piątkowym wydaniu "Echa Dnia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?