Na potrzeby IX Międzynarodowego Zlotu Pojazdów Militarnych "Operacja Południe" grupa koneckich przyjaciół nazwała się grupą rekonstrukcyjną Klubu Miłośników Techniki Militarnej. Na co dzień ciężko pracują, prowadzą różne firmy i interesy. Łączy ich wielka pasja do starych pojazdów, szczególnie wojskowych, ale także do wszystkiego, co wiąże się z militariami.
- Prowadzę własną firmę, której poświęciłem kilkanaście lat naprawdę ciężkiej pracy - przyznaje jeden z członków klubu Adam Kwiel. - Gdyby nie hobby, które mogę realizować wspólnie z przyjaciółmi, chyba już bym zwariował. A zaczęło się od wspólnej imprezy, chyba osiem lat temu i sugestii przyjaciela, Andrzeja Pargieły.
Ubrani, a nie przebrani
Obecnie grupę tworzą: Adam Kwiel, Marek Kobyłecki, Adam Kobyłecki, Dariusz Dąbrowski, Roman Kędzior i Michał Szewczyk. Wspomagają ich w miarę wolnego czasu Andrzej Pargieła i Włodzimierz Dróżdż. Starych aut i motocykli szukają na złomowiskach, w małych wioskach, starych warsztatach. Śledzą fachowe pisma i ogłoszenia. Utrzymują kontakty z kolekcjonerami z całej Polski. - Ponieważ specjalizujemy się w pojazdach militarnych, naturalną koleją rzeczy było zdobywanie odpowiedniego do pojazdu umundurowania i wszelkich gadżetów - dodaje Marek Kobyłecki. - Mundury zdobywamy na przykład z magazynów wytwórni filmowych. Jednak zanim do takich magazynów trafiamy, dużo czytamy, przeglądamy stare fotografie, albumy, dokumenty. Zależy nam bowiem na tym, by być ubranym a nie przebranym. Zresztą ludzie związani z militarnym hobby przywiązują do tego naprawdę dużą wagę. Każdy "przebieraniec" jest na zlotach natychmiast rozpoznawany i... traktowany z przymrużeniem oka.
Kolekcjonerzy z całego świata
Konecczanie biorą udział w największych polskich imprezach, rekonstrukcjach historycznych, pokazach, zlotach i zjazdach. - W tym roku już po raz drugi zostaliśmy zaproszeni do czynnego udziału w Międzynarodowym Zlocie Pojazdów Militarnych "Operacja Południe 2009" w Bielsku Białej - kontynuuje Adam Kwiel. - Zaproszenie przyjęliśmy z ochotą, bowiem jest to jedna z największych i najbardziej prestiżowych tego typu imprez w Polsce. Ma charakter historyczno - kolekcjonerski, a organizowana jest przez Muzeum Broni Pancernej i Militariów imienia Franciszka Biera w Bielsku Białej. Biorą w niej udział kolekcjonerzy i ich pojazdy z całego świata. W tym roku impreza zgromadziła około 80 tysięcy widzów.
Statuetka za uratowanie pojazdu
Jak opowiadają klubowicze, uczestnicy zlotu zbierają się w obozowisku już w piątkowe popołudnie. W sobotę przez centrum Bielska Białej przejeżdża kilkukilometrowa kolumna pojazdów militarnych. Wśród 206 pojazdów znalazły się także dwa z Końskich: jeep willys MB z 1943 roku i dodge WC 51 z 1942 roku. - Szczególnie dumni byliśmy z naszej "dodgki", ponieważ w Bielsku miała ona swoją premierę - informuje Marek Kobyłecki. - Zaledwie miesiąc temu po długim remoncie udało nam się ją uruchomić. Auto znaleźliśmy na złomowisku, a przywracanie mu dawnej świetności stało się naszym priorytetem. Za tę pracę od głównego organizatora, Rafała Biera, otrzymaliśmy specjalną statuetkę i wyróżnienie.
Jak na prawdziwym polu walki
W niedzielę na bielskich Błoniach rozgrywały się bitwy, w których brało udział ponad 300 członków grup rekonstrukcyjnych w mundurach. Konecczanie wcielili się w postacie żołnierzy amerykańskich, których konwój został zaatakowany przez Niemców. - Świstały kule, eksplodowały ładunki wybuchowe, słychać było huk broni, warkot motorów transporterów, samolotów - opowiada z wielkim zaangażowaniem 20-letni członek grupy Adam Kobyłecki. - Czuliśmy się jak na prawdziwym polu bitewnym. Zresztą, obszerne relacje z tej niesamowitej imprezy można oglądać na wielu portalach internetowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?