[galeria_glowna]
Tradycji stało się zadość - w niedzielę na stadionie byłego Ruchu Skarżysko rozegrano 54 mecz noworoczny. Żonaci zremisowali z Kawalerami 3:3, ale zwyciężyli w rzutach karnych.
Żonaci - Kawalerowie 3:3 (0:0), karne 3:2. Damian Koryciński 45, Krzysztof Rzeszowski 50, Mateusz Matla 67 - Janusz Kępa 55 z karnego, Wojciech Paździsz 60, Norbert Sieczka 63.
Żonaci: J. Kępa - Z. Kępa, Dróżdż, Kaczmarczyk, Stępień, Jacek Mosiołek, Stefański, Zalega, Świdunowicz, Paździsz, Kobryń, Sieczka, Lunge, Sobótka, Ocias, Gołaszewski, Tomaszewski.
Kawalerowie: Drabik - D. Rzeszowski, K. Rzeszowski, S. Rzeszowski, K. Pająk, Ł. Pająk, Świerczyński, Czapnik, Koryciński, Matla, Sorsa, A. Kądziela, Ł. Kądziela, Koperwas, Kopeć, Szumański, Pastuszka, Wabik, Miller, G. Kępa, Latos.
W tym roku mecz toczył się w warunkach, które bardziej odpowiadałyby początkom rundy wiosennej, niżli przełomowi starego i nowego roku. W niedzielne południe po raz 54 w historii na boisko wyszły drużyny Żonatych i Kawalerów, w większości są to byli piłkarze Ruchu Skarżysko.
Nieskuteczni w pierwszej części
Spotkanie (trwało 2 razy po 40 minut) mogło się podobać, szkoda tylko, że w pierwszej połowie oba zespoły borykały się z rażącą nieskutecznością.
- Ludzie, co my robimy, do pustej bramki nie możemy trafić! - denerwował się bramkarz Żonatych Janusz Kępa, weteran noworocznych spotkań. Wiele uwag do swoich umiejętności strzeleckich mieli także Kawalerowie. Worek z bramkami rozwiązał się dopiero w drugiej części. Od mocnego uderzenia rozpoczęli ją ci drudzy. Po golach Damiana Korycińskiego (strzelił pierwszego gola na świętokrzyskich boiskach w 2012 roku) i Krzysztofa Rzeszowskiego Kawalerowie prowadzili 2:0. Sygnał do walki dla Żonatych dał wspomniany Kępa, który zdobył kontaktową bramkę z… rzutu karnego. Kolejne trafienia zaliczyli: Wojciech Paździsz i Norbert Sieczka. Żonaci wyszli na prowadzenie 3:2, ale przeciwnicy odrobili straty, pięknym uderzeniem głową - popularnym "szczupakiem" popisał się Mateusz Matla.
Niezawodny Kępa
Kilkudziesięciu kibiców i sami zawodnicy musieli jeszcze przeżywać chwile adrenaliny, związane z rzutami karnymi. Dopiero "jedenastki" wyłoniły triumfatora noworocznego meczu, lepiej wykonywali je Żonaci, wygrali 3:2, wiele zawdzięczając bramkarzowi Kępie, który okazał się prawdziwym "mordercą jedenastek"!
- Przegraliśmy w rzutach karnych, cóż tak bywa. Od dziesięciu lat uczestniczę w noworocznych spotkaniach w Skarżysku, ale ten pojedynek był według mnie najbardziej wyrównany - mówił Damian Koryciński, strzelec pierwszego gola dla Kawalerów. Żonaci cieszyli się z 38 zwycięstwa w historii. Zawodnikom stanu wolnego przyjdzie jeszcze długo czekać na odrobienie dystansu, bowiem mają na koncie "tylko" 16 triumfów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?