Leśne Zacisze, bo tak nazywa się ten klimatyczny zakątek przetrwało pandemię COVID. Przez kilka miesięcy, od marca do czerwca 2020 roku było zamknięte dla zwiedzających.
-Daliśmy radę i nawet przez chwilę nie mieliśmy obaw, że nie przetrwamy tego trudnego okresu- mówi Paweł Zawadzki, który ZOO prowadzi z małżonką Aleksandrą. Oboje są pogodnie do życia nastawionymi optymistami, narzekanie nie leży w ich naturze. Skończył się jeden problem to teraz pokonują drożyznę, która nie ominęła ich ogrodu.
-Lew zjada dzienie około 7 kilogramów mięsa, siana potrzebujemy rocznie 200 ton. W ubiegłych latach za tonę płaciliśmy w granicach 300 złotych, teraz od 400 w górę. Najbardziej obawiamy się rachunków za energię elektryczną, bo każda zagroda ma ogrzewanie. Zainstalowaliśmy fotowoltaikę, ale na razie czekamy na nowe rachunki.
- mówią.
ZOO powiększa się z każdym miesiącem. W kilku poprzednich urodziły się dwa lemury, antylopy nigau i kob liczi, jeżozwierze, trzy muflony. Gospodarze zamierzają sprowadzić nowe gatunki, ale nie chcą na razie o tym mówić.
-To duże koszty związane nie tylko z zakupem zwierząt, ale związane z budową koniecznej dla nich infrastruktury. Koszt budowy na przykład żyrafiarni to nie byle jaki wydatek. Bank udzieliłby nam kredytu, ale nie możemy się przeinwestować
- dodają państwo Zawadzcy.
Zobaczcie zdjęcia z ZOO w Lisowie
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?