W poniedziałek wieczorem w rejonie ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego w Kielcach do idącej pary - 21-letniego mężczyzny i jego przyjaciółki - podjechał zielony samochód. Jadący nim ludzie kazali kielczaninowi wsiąść do bagażnika, a potem na oczach zdumionej dziewczyny odjechali. Kobieta o porwaniu zawiadomiła policję. Rozpoczęły się poszukiwania młodego człowieka, ale ten odnalazł się sam - wrócił do domu i dał znać matce, że nic mu się nie stało.
Stróże prawa odtworzyli przebieg zajścia. Wynika z tego, że 21-latek znał ludzi w samochodzie - dwóch braci: 22- i 23-letniego raz ich 27-letniego znajomego.
- Nie widzieli się jednak od około dwóch lat, a wcześniej 21-latek rzekomo od któregoś z nich pożyczył 500 złotych i nie oddał - relacjonują policjanci.
- Kiedy go przypadkowo zobaczyli na ulicy, postanowili wyegzekwować dług. To dlatego kazali mężczyźnie wsiąść do bagażnika samochodu.
Wywieźli 21-latka z Kielc, pojechali do lasu w rejonie Świętej Katarzyny. Tu zabrali mu 190 złotych i wart sto złotych telefon komórkowy.
- Potem kazali mu się rozebrać do bielizny, zabrali ubrania i odjechali, zostawiając go w lesie - dodają stróże prawa.
Mężczyzna doszedł do drogi, złapał busa i wrócił do domu. Policjanci zatrzymali trzech podejrzanych, najprawdopodobniej usłyszą zarzuty rozboju, za co może im grozić do 12 lat więzienia.
Ale kłopoty będzie miał także 21-letni poszkodowany i on najszybciej trafił do aresztu, bowiem - jak się okazało - jest poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Bartoszycach.
- Młody człowiek uchylał się od obowiązku służby wojskowej, za co ukarano go grzywną, a kiedy jej nie zapłacił, zamieniono karę na areszt - wyjaśniają policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
