Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Została bez emerytury! Urzędnicy zasłaniają się procedurami

Iwona ROJEK
Kielczanka jest zrozpaczona, blisko miesiąc czeka na swoją emeryturę.
Kielczanka jest zrozpaczona, blisko miesiąc czeka na swoją emeryturę. Aleksander Piekarski
- Za miesiąc styczeń do tej pory nie otrzymałam emerytury - narzeka kielczanka pani Zofia. - Nie mam za co opłacić rachunków, ani za co żyć. - W niczym nie zawiniliśmy, to co się stało, to wina klientki - przekonują pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

- Zwykle moja emerytura wynosząca 720 złotych przychodziła na konto do banku znajdującego się w centrum Kielc, 10 każdego miesiąca - mówi. - Miałam tam niewielkie oszczędności, które dokładam sobie do tej skromnej emerytury, żeby w ogóle przeżyć. Ale skończyły się, więc postanowiłam zamknąć rachunek. Mam trudności z chodzeniem, ciężko mi było dostać się do miasta, kartą bankomatową się nie posługuję, wolę żeby świadczenie listonosz przynosił mi do domu. Następnego dnia po zamknięciu konta poszłam o tym fakcie poinformować Zakład Ubezpieczeń Społecznych i poprosić żeby mi przysyłano pieniądze na adres domowy. Wielkie było moje zdziwienie, a potem rozpacz, gdy emerytura w ogóle nie nadchodziła - opowiada kobieta.

Kielczanka wspomina, że wiele razy interweniowała na poczcie i w ZUS-ie, gdzie dowiedziała się, że jej pieniądze poszły do... Bydgoszczy. - Ale w dziale świadczeń emerytalno-rentowych uspokajano mnie, że zaraz jak wrócą z powrotem do Kielc, to mi je wyślą - informuje kobieta. - Niestety nadal ich nie mam. Chciałam pożyczyć od sąsiadów, ale każdy mówi, że u niego też bieda i nie ma mowy o pożyczce. W końcu szłam kiedyś i płakałam i ulitowała się nade mną jedna z sąsiadek. Wspomogła mnie, ale teraz się boję czy te pieniądze mi nie przepadną. Może teraz otrzymam emeryturę tylko za luty. Z drugiej strony myślałam, że w Zakładzie Ubezpieczeń jakoś szybciej zadziałają, przecież przekaz pieniężny idzie dzień albo dwa, a nie tyle czasu.

TO Z JEJ WINY

- Jest nam bardzo przykro, że tak się stało, ale niestety informację o zamknięciu przez nią konta dostaliśmy już po terminie płatności - informuje Paweł Szkalej, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Kielcach. - Gdyby kobieta zgłosiła zmianę wcześniej, przed terminem płatności, to jej kolejna wypłata emerytury przekazana by była na wskazany już adres o czasie. A tak, gdy konto okazało się nieaktualne, pieniądze "poszły" pewnie do centrali banku - mówi Szkalej.

Na pytanie, dlaczego mimo interwencji kielczanka do dziś nie otrzymała świadczenia rzecznik tłumaczy, że wypłaty "świadczeń zaległych" odbywają się także według harmonogramu ustalanego na każdy miesiąc. Kolejna transza takich świadczeń wyjdzie z oddziału 2 lutego i wtedy zostanie wysłana zaległa emerytura.

MAJĄ PROCEDURY

Dodaje, że wielokrotnie apelowali do klientów by zmianę adresu, bądź numeru konta nie zostawiali na ostatnią chwilę i zgłaszali takie rzeczy wcześniej.

Pracownicy działu emerytalno-rentowego informują, że w każdym miesiącu dostają około 250-300 sztuk zwrotów nieodebranych emerytur bądź rent. - Każdą z przyczyn zwrócenia pieniędzy staramy się wyjaśnić jak najszybciej - tłumaczy jeden z pracowników. - Ale musimy trzymać się ustalonych procedur, w całym oddziale wysyłanych jest ponad 200 tysięcy emerytur i rent oraz innych świadczeń i nie możemy działać chaotycznie - informuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie