Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięsto Granatu Skarżysko w Wieliczce

Robert KACZMAREK
fot. archiwum
Piłkarze Granatu Skarżysko - po miesiącu przerwy - wreszcie odnieśli wyjazdowe zwycięstwo w trzeciej lidze. Podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego pokonali w sobotę Górnika Wieliczka 1:0.

Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu Skarżysko:

Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu Skarżysko:

- Wygraliśmy w Wieliczce i to jest dla nas najważniejsza informacja. Gra w tym meczu toczyła się głównie na połowie przeciwnika, mimo to nie potrafiliśmy stworzyć sobie zbyt wielu okazji do zdobycia gola. Grunt, że wykorzystaliśmy tę w 57 minucie i wyjechaliśmy z trzema punktami.

Górnik Wieliczka - Granat Skarżysko 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Robert Banaszek 57 min.

Górnik: Wolski - M. Domoń, Zajda, Sikora, Ł. Domoń - Nędza, Zawartka Ż, Górecki, Bułat - Ptak, Łyduch.

Granat: Majcherczyk 6 - Chrzanowski 6, Prus-Niewiadomski 6, Basąg 6, Michał Kołodziejczyk 6 - Gajos 6, Strzębski 6, Marcin Kołodziejczyk 6, Rzeszowski 6 - Banaszek 7, Stawiarski 5.

Zmiany: Górnik: 55' Jania za Bułata, 60' Jamka za Zawartkę, 65' Skiba za Ptaka, 83' Kornio za Nędzę. Granat: 58' Ryński 2 za Stawiarskiego, 65' Tobiszewski 1 za Banaszka, 80' Imiela 1 za Gajosa.

Sędziował: Przemysław Greń z Oświęcimia. Widzów: 100.

Złą wrześniową passę skarżyscy piłkarze przerwali już tydzień wcześniej, gdy zwyciężyli u siebie Łysicę Bodzentyn 2:1. Już wtedy zarówno trener Pietrzykowski, jak i piłkarze przestrzegali jednak przed lekceważeniem ostatniego w tabeli Górnika Wieliczka.

Mecz z tym rywalem toczył się wprawdzie pod dyktando skarżyszczan, ale ci - mimo, iż częściej posiadali i rozgrywali piłkę - nie potrafili stworzyć zbyt wielu stuprocentowych okazji strzeleckich. Bramkarz Granatu Konrad Majcherczyk musiał natomiast dwukrotnie ratować kolegów z opresji, w drugiej połowie po jego interwencji piłka trafiła nawet w poprzeczkę.

To jednak wszystko, na co stać było gospodarzy w tym spotkaniu. Skarżyska drużyna zadała im decydujący cios w 57 minucie. Łukasz Stawiarski znakomicie zgrał piłkę na 20 metr do Roberta Banaszka, a ten popisał się atomowym uderzeniem. Bramkarz Górnika był bez szans.

To było najważniejsze wydarzenie tego meczu. Granat nie oddał prowadzenia już do ostatniego gwizdka sędziego. Trener Pietrzykowski cieszył się z tego, że do zdrowia po kontuzji doszedł Przemysław Ryński. Martwił natomiast z powodu problemów zdrowotnych Radosława Mikołajka oraz Marcina Kołodziejczyka. -

O ile w poprzednich meczach tworzyliśmy sytuacje strzeleckie i nie potrafiliśmy ich wykorzystać, tak teraz zaprezentowaliśmy stuprocentową skuteczność - mówił zadowolony szkoleniowiec Granatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie