MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo Effectora Kielce z Indykpolem AZS Olsztyn 3:2. Były nerwy i dużo błędów (wideo, zdjęcia)

/SAW/, /KAR/
Fragment meczu Effectora Kielce z Indykpolem AZS Olsztyn. W ataku przyjmujący kieleckiego zespołu Nikolaj Penczew, który został MVP meczu.
Fragment meczu Effectora Kielce z Indykpolem AZS Olsztyn. W ataku przyjmujący kieleckiego zespołu Nikolaj Penczew, który został MVP meczu. Fot. Kamil Markiewicz
Kieleccy siatkarze wykonali plan i wygrali w ostatnim pojedynku przed świętami Bożego Narodzenia, ale nie był to dobry mecz w ich wykonaniu. W wykonaniu gości również Nie popisał się też sędzia Waldemar Niemczura, który kiepsko prowadził zawody. Goście mieli do niego mnóstwo pretensji.

[galeria_glowna]
Zobacz za-pis relacji live z meczu Effectora Kielce z Indykpolem AZS Olsztyn

Effector Kielce - Indykpol AZS UWM Olsztyn 3:2 (22:25, 25:22, 19:25, 28:26, 15:11)
Effector:
Kozłowski 2, Danger 20, Staszewski 10, Penczew 20, Zniszczoł 8, Kokociński 13, Sufa (libero) oraz Pająk 2, Józefacki, Milczarek 4.

AZS: Hernan 2, Krzysiek 31, Ferens 20, Gruszka 8, Sobala 12, Hain 9, Żurek (libero) oraz Skup, Mariański, Łukasik.

Sędziowali: Waldemar Niemczura (Węgierska Górska) i Paweł Burkiewicz (Kraków). Widzów: 1200.

MVP meczu: Nikolaj Penczew (Effector).

Przebieg: I set: 0:1, 4:4, 8:7, 11:11, 12:13, 14:16, 18:18, 19:21, 21:24, 22:25; II set: 1:0, 5:1, 7:3, 8:4, 10:7, 12:9, 16:13, 19:17, 21:18, 25:22; III set: 0:1, 1:3, 3:4, 4:8, 5:13, 8:16, 10:17, 14:19, 15:21, 19:25; IV set: 1:0, 5:5, 8:6, 11:11, 16:15, 18:16, 19:19, 21:20, 23:24, 28:26; V set: 0:1, 5:4, 8:6, 11:7, 12:7, 15:11.

- Rozumiem, że można mieć słaby dzień i każdy jest człowiekiem, ale arbiter spotkania mylił się dziś trochę za dużo i to z reguły na naszą niekorzyść - mówił po meczu wściekły Michał Żurek, libero olsztynian, który jeszcze rok temu grał w Kielcach w Farcie Kielce. W tre breaku jawnie krytykujący decyzje arbitra Żurek zobaczył nawet żółtą kartkę i dzięki temu Effector wyszedł na prowadzenie 14:9. O błędach sędziego mówił też na pomeczowej konferencji Radosłąw Panas, trener olsztynian. - Ten pan już podjął tyle kontrowersyjnych decyzji w wielu wcześniejszych spotkaniach, że szkoda o tym mówić. Na szczęście mecz był w telewizji, więc cała Polska widziała co dziś wyczyniał - mówił trener gości.

POMYŁKI BYŁY, ALE…

Sędzia rzeczywiście mylił się w tym spotkaniu dosyć często, także na niekorzyść Effectora, ale też trzeba przyznać, że rywale też oddali gospodarzom wiele punktów po głupich własnych błędach. Zwłaszcza w decydującym piątym secie, gdy robili je seryjnie. Byli już jednak na tyle zdenerwowani i negatywnie nastawieni do arbitrów, że nie myśleli o grze, a tylko o tym, co odgwiżdżą sędziowie.

CHAOS, BŁĘDY, NERWY

Mecz od początku był dosyć chaotyczny, choć bardzo zacięty i mógł podobać się kibicom, gdyż było w nim mnóstwo długich wymian i ofiarnych obron. W pierwszym secie długo toczył się zacięty bój, ale gdy goście po serii zepsutych zagrywek z obu stron wyszli na prowadzenie 20:18, już nie dali sobie odebrać zwycięstwa, a zakończył partię jeden z nielicznych udanych ataków Piotra Gruszki.
W secie drugim Effector szybko objął prowadzenie 6:2 i choć olsztynianie zbliżali się nawet na jeden punkt (16:15 - zablokowany Armando Danger), to gospodarze w końcówce znów odskoczyli i prowadząc 24:19 nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa. Choć jeszcze zgubili kilka punktów i trener Dariusz Daszkiewicz musiał brać po drodze czas. (25:22).

W trzeciej partii poprawili grę olsztynianie i gdy prowadzili już 9:4, trener Daszkiewicz zaczął ratować się zmianami. Ale niewiele to dało i gdy goście odskoczyli na 6:14, a potem 14:20, losy seta były przesądzone.
Najbardziej zacięta była czwarta partia. Kielczanie zdołali wyjść na prowadzenie w końcówce (22:20 - as serwisowy Pająka), ale po chwili było 23:24 i piłka meczowa dla Olsztyna. Penczew udanym atakiem wyciągnął jednak gospodarzy spod topora, a potem udało się im wygrać na przewagi, gdy sędziowie odgwizdali podwójne odbicie w zespole AZS (28:26).
Tie break to już wielkie nerwy w ekipie z Olsztyna i kielczanie objęli prowadzenie 10:6, a potem 14:9 po żółtej kartce Żurka. Tego już nie dało się przegrać.

Mówią kapitanowie:
Guillermo Hernan, AZS Olsztyn: - Gratuluję gospodarzom. My zagraliśmy nierówno. W czwartym secie mieliśmy piłkę meczową i trzeba ją było wykorzystać. To się, niestety, nie udało i mamy tylko punkt.
Michał Kozłowski, Effector: - Był to ciężki mecz, z dużą ilością błędów z obydwu stron. Wygrał ten zespół, który tych błędów popełnił mniej. Rywale mieli piłkę meczową, ale zdołaliśmy ją obronić i w efekcie wygrać. To nas cieszy.

Mówią trenerzy
Radosław Panas, AZS Olsztyn: - Gdy graliśmy sześciu na sześciu, to wszystko było w porządku, ale gdy już sześciu na siedmiu to sytuacja zrobiła się dla nas trudna. Dziś sędzia popełnił ewidentne błędy. Nie wiem czemu chciał sprawić prezent gospodarzom. Ale mimo wszystko życzę mu wesołych świąt.
Dariusz Daszkiewicz, Effector: - Mecz nie należał do łatwych. Było sporo błędów może dlatego, że obydwa zespoły sparaliżowała stawka i walka, a te dwa wolne miejsca w play off, o które walczy także Gdańsk. W tie breaku zagraliśmy już lepiej zdobyliśmy siedem punktów, a osiem dostaliśmy od rywala po jego błędach.

W innych spotkań trzynastej kolejki PlusLigi mężczyzn:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:20, 22:25, 28:26, 25:20),
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:23, 25:20, 27:25),
Delecta Bydgoszcz - Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:23, 25:21, 25:18),
Wkręt-met AZS Częstochowa - AZS Politechnika Warszawska 1:3 (32:34, 20:25, 25:23, 16:25).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie