[galeria_glowna]
Po meczu powiedzieli
Po meczu powiedzieli
Piotr Kajda, napastnik Wiernej:
- Nie wiem, czemu taka nerwowość gości, która niestety mnie też się udzieliła, choć z reguły jestem spokojny. O wszystko mieli pretensje, prowokowali. Karny był ewidentny i cieszę się, że udało mi się go wykorzystać.
Mariusz Lniany, trener Wiernej:
- Goście liczyli sobie mecze, w których nikt ich nie pokonał, ale z nami przegrali. Rozegraliśmy dobre spotkanie i nasze zwycięstwo jest zasłużone. Zadecydowała o nim dobra akcja Janka Kowalskiego, w której został sfaulowany.
Piłkarze Wiernej udanie zainaugurowali sezon i pokonali na własnym stadionie zespół, który nie dał się ograć nikomu przez całą wiosnę. Ale w Małogoszczy nie zaprezentował nic szczególnego. Lepiej grali gospodarze.
Mecz od początku był nerwowy, w czym też spora zasługa sędziów, którzy mylili się stanowczo za dużo. Ale nie tylko to, bo ekipa Janiny zamiast skupić się na grze, skupiała się na pretensjach, dyskusjach z arbitrami i zawodnikami Wiernej, a nawet z trenerem Mariuszem Lnianym. Gracze gości i ich trener chcieli chyba dać upust frustracji, bo nie wiedzieli, jak dobrać się do gospodarzy. A bardzo chcieli kontynuować dobrą passę, która zaczęła się na wiosnę i trwała nawet w przedsezonowych sparingach. Do soboty.
KOWALSKI ZACZĄŁ, KAJDA SKOŃCZYŁ
W pierwszej połowie obie ekipy miały okazje, ale tę najbardziej klarowną stworzyła Janina w 38 minucie. Kunsztem musiał wykazać się wtedy Przemysław Mierzwa, który uderzoną z bliska piłkę instynktownie trącił ręką, a ta trafiła jeszcze w poprzeczkę i wyszła na róg.
Po przerwie większość akcji obydwa zespoły kasowały przed własnym polem karnym, toteż gra toczyła się głównie w środku. Ale do 80 minuty. Wtedy to z piłką ruszył Jan Kowalski, tuż za linią pola karnego został sfaulowany i sędzia podyktował "jedenastkę". Goście znów mieli pretensje, że faul był przed "szesnastką", ale arbiter był niewzruszony. Do piłki podszedł Piotr Kajda uderzył pewnie i gospodarze prowadzili 1:0.
ZWYCIĘSTWO DLA MAĆKA PASTUSZKI
- Ładna akcja Janka dała nam karnego. Miał go wykonywać Bartek Strzębski, ale gdzieś się zapodział i dobrze zastąpił go Piotrek. To zwycięstwo dedykujemy kontuzjowanemu Maćkowi Pastuszce, który cały czas siedział z nami na ławce i wspierał nas w meczu. W tej rundzie chyba już nie wróci na boisko - mówił Mariusz Lniany, trener Wiernej, patrząc na idącego w kierunku szatni o kulach Pastuszkę. Popularny "Pasti" przez najbliższe miesiące będzie się po złamaniu kości strzałkowej, jakiego doznał w połowie lipca, w sparingu z Siarką w Tarnobrzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?