Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie było przed nią - szczegóły brutalnego zabójstwa w Leszczynach koło Kielc

Michał NOSAL
W zaroślach, noża szukał żołnierz z detektorem metalu.
W zaroślach, noża szukał żołnierz z detektorem metalu. fot. Aleksander Piekarski
Nie żyje dwudziestolatka, jedynaczka, która w tym roku miała zacząć studia. Wyjaśniamy okoliczności tragedii.

Szok, przerażenie i niedowierzanie… ludzie są wstrząśnięci tym, co stało się w podkieleckich Leszczynach. Od ciosów nożem zginęła młoda dziewczyna. Policjanci podejrzewają, że życie odebrał jej chłopak, z którym była od lat.

We wtorek wieczorem mieszkaniec Leszczyn przechodzący wąwozem nad rzeczką oddaloną od głównej drogi o około 200 metrów, znalazł zakrwawione ciało młodej dziewczyny. Było przykryte gałęziami, tak jakby ktoś liczył, że to co zrobił, pozostanie tajemnicą. Policjanci opisywali, że ślady na ciele świadczyły o brutalnym mordzie. Młodej kobiecie zadano podobno kilkanaście ran. Szybko okazało się, kim jest ofiara. Dla tych, którzy ją znali to był szok. Kolejnego doświadczyli, gdy usłyszeli, kogo podejrzewa policja. Zginęła 20-latka. Podejrzewanym jest jej 24-letni chłopak.

TAKA ŚWIETNA PARA

"Młoda, piękna kobieta. Zaledwie młodsza ode mnie o rok. Całe życie przed nią było" pisze na forum internetowym "Echa Dnia" internautka. "Piękna, młoda, wspaniała" - dodaje inny znajomy 20-latki.
- Ładna i z charakterem. Jedynaczka. W tym roku miała zacząć studia. On pracuje jako kucharz w kuchni hotelu. Nie raz już się miałem pytać, dlaczego ona nie znajdzie sobie innego - mówił kilkanaście godzin po zabójstwie mieszkaniec Leszczyn.
Chłopak ma 24 lata. Jest z tej samej miejscowości, co dziewczyna. "Najspokojniejszy człowiek jakiego znam" pisze o 24-latku internauta podpisujący się jako znajomy. "To jest ostatnia osoba na świecie, którą bym o takie coś podejrzewała. Zdawali się być taką świetną parą" - ocenia ktoś inny na forum internetowym "Echa Dnia".

DŁUGO NIE WRACAŁA

Z pierwszych relacji policjantów wynikało, że we wtorkowy wieczór młodzi umówili się na spotkanie. Dziewczyna wyszła z domu około godziny 19. Miała wrócić niedługo. - Słyszałem, że kiedy nie wracała, ojciec zaczął za nią dzwonić, ale telefon komórkowy nie odpowiadał. To było około godziny 20.30 - opowiada mężczyzna mieszkający nieopodal dziewczyny.
Tata 20-latki zaczął poszukiwania. Z informacji przekazywanych przez policjantów wynikało, że skontaktował się z chłopakiem swej córki. - Ten zaprzeczył, żeby widział się z dziewczyną. Wraz z ojcem 20-latki udał się na jej poszukiwanie. Dołączyli do nich koledzy chłopaka - opisywali policjanci.

25 lat

25 lat

Zgodnie z kodeksem karnym, "Kto zabija człowieka, podlega karze co najmniej ośmiu lat więzienia. Maksymalny wyrok jaki może zapaść to 25 lat lub dożywocie".

SCYZORYK

W trakcie, gdy poszukiwania trwały, inny mieszkaniec Leszczyn dokonał w pobliżu rzeki wstrząsającego odkrycia. Wieść szybko się rozeszła. Sygnał trafił i do ojca 20-latki. Mężczyzna rozpoznał swą jedynaczkę.
- Nie chciało nam się wierzyć w to, co się stało. To spokojna wieś. Pewnie, że czasem się pobiją, ale to jak wszędzie. Ludzie zaczęli podejrzewać, że może to ktoś obcy zabił - mówi mieszkaniec Leszczyn.
Na miejsce zjechali policjanci kryminalni z Kielc. Zostali długo. Chodzili, szukali, pytali, zabrali ze sobą 24-letniego chłopaka ofiary. Nie był trzeźwy. Miał około dwóch promili alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Młody człowiek początkowo nie przyznawał się do zabójstwa. Potem, gdy opowiadał jak szukał dziewczyny, załamał się i postanowił wyznać prawdę. Dziewczyna najprawdopodobniej chciała skończyć znajomość. Doszło do ostrej wymiany słów, chłopak wyjął z kieszeni scyzoryk i zadał kilkanaście ciosów w głowę szyję i inne części ciała - opisywali policjanci w środowe przedpołudnie.

W KAJDANKACH

W środę nad ranem policjanci zwrócili się o pomoc do strażaków ochotników. Druhowie pilnowali, aby nikt postronny nie wchodził na teren gdzie znaleziono ciało i gdzie trwały poszukiwania narzędzia zbrodni. Z ustaleń policjantów wynikało, że po zadaniu ciosów zabójca wyrzucił nóż. Ostrze wpadło do rzeki - głębokiej tu miejscami na około 1,5 metra - albo wylądowało w nadbrzeżnych zaroślach. Do poszukiwań prócz strażaków zaangażowany został wojskowy specjalista w detektorem metalu. Na miejsce poszukiwań policjanci przywieźli też podejrzewanego. Młody brunet był skuty kajdankami. Ubrany w granatowy dres i buty bez sznurowadeł. Wczoraj 24-latka przesłuchał prokurator. Na naszym internetowym forum ktoś podsumował "Praktycznie wszyscy, którzy się wypowiadają, znają ich oboje... a raczej znali, bo jej już nie ma, a on... chyba nikt go nie znał..."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie