Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie ocalone za wódkę - spotkanie z Januszem Buczkowskim

(Lid)
Janusz Buczkowski zabawiał słuchaczy opowiadaniem anegdot z życia fotografa.
Janusz Buczkowski zabawiał słuchaczy opowiadaniem anegdot z życia fotografa. Łukasz Zarzycki
O tym jak wódką płacił za ocalone życie i o podróży do Paryża za 10 dolarów opowiadał znany kielecki fotografik Janusz Buczkowski na spotkaniu promującym jego najnowszy album "Kieleckie krajobrazy".

Janusz Buczkowski

Janusz Buczkowski

Urodził się w 1932 roku we Włocławku. Z Kielcami i regionem świętokrzyskim związany jest od 1956 roku, czyli od ukończenia studiów w Szkole Głównej Planowania i Statystyki. Fotografią pasjonuje się od czasów szkoły średniej, od 1975 roku jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików, a jego zdjęcia prezentowane były na ponad 200 wystawach indywidualnych i zbiorowych krajowych i zagranicznych m.in. w Paryżu, Hiszpanii, Anglii, Niemczech, Austrii, Portugalii a nawet w Japonii.

Spotkanie w Wojewódzkim Domu Kukltury otworzył zabawny film: scena opisana pod koniec XIX wieku w "Gazecie kieleckiej" "Wizyta fotografa", na którym niesforną rodzinę próbuje ustawić do zdjęcia asystent fotografa. - Ja też miałem podobną przygodę, kiedy robiłem zbiorowe zdjęcie matematyków. Najlepsze w Polsce tęgie głowy jednak nie bardzo rozumiały moje prośby i w końcu musiałem ręcznie ich ustawić - opowiadał Janusz Buczkowski.

Zabawnych i wzruszających zdarzeń było w jego życiu mnóstwo. Zdarzyło się, że jeden z mieszkańców podkieleckiej wsi na widok człowieka z aparatem sięgnął po widły. - Uciekałem w popłochu, ale następnego dnia wróciłem z butelką i dostałem zgodę na fotografowanie jego starego domu - opowiadał autor zdjęć umieszczonych w albumie. Zdjęcia zachwyciły jurorów konkursu w Paryżu i sprawiły, że Janusz Buczkowski wraz z Pawłem Pierścińskim dostali zaproszenie na wystawę i spotkanie najlepszych fotografików świata. - Po kilku miesiącach zabiegów dostałem paszport i z 10 dolarami w kieszeni, bo tyle wynosił limit walutowy, własnym samochodem ruszyliśmy do Paryża. Tam nikt nie chciał uwierzyć, że to możliwe, traktowano to jako naszą ekstrawagancję.

Zdjęcia w albumie pochodzą z lat 1962 - 85 i pokazują krajobrazy, których już nie ma. Cały czas zachwycają swą urodą, na ostatniej 14 aukcji kolekcjonerskiej fotografii w Łodzi jedno ze zdjęć pana Janusza zostało sprzedane za 1700 zł.

- I dzięki temu mogłem przygotować niespodziankę: zrobić odbitki moich fotografii, w cenie od 10 do kilkudziesięciu złotych. Osoba, która kupi to wylicytowane tak wysoko zdjęcie otrzyma także mój album - zapowiedział autor.

Promocji albumu towarzyszyła wystawa fotografii Janusza Buczkowskiego. Można ją oglądać w sali kominkowej Wojewódzkiego Domu Kultury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie