Był z Fałkowa koło Końskich, ale swoje życie poświęcił dla Marcinkowa i Wąchocka. Między innymi wybudował szkołę w tej wsi, ale potem nie był w stanie jej obronić i szkołę zlikwidowano. Bardzo nad tym ubolewał, chociaż był już na nauczycielskiej emeryturze.
-Stanisław Łopuszyński zrobił najwięcej dla Marcinkowa, w całej jego kilkusetletniej historii. Działalność społeczną, pomoc innym, miał wrodzoną, w genach. Dzięki niemu dość wcześnie mieliśmy we wsi światło, drogę, Wiejski Dom Kultury, szkołę, sklep, remizę strażacką. Nam, jako mieszkańcom wsi nie przeszkadzała jego dawna lewicowość, teraz tak krytykowana. Był przyzwoitym człowiekiem- zgodnie oceniali go Marian Fitas, wieloletni sołtys Marcinkowa i Jerzy Grzelka, z zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Marcinkowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?