Co trzeci uczeń ma problemy ze słuchem.
W te dane aż trudno uwierzyć, zwłaszcza, że najczęściej ani dzieci, ani rodzice, nie zauważają problemu. Owszem, dostrzegają kłopoty z nauką, nie wykonywanie poleceń, czasami seplenienie, nawet bóle brzucha, nadmierne pobudzenie dziecka (diagnozowane bardzo często ADHD okazuje się przy szczegółowych badaniach nie chorobą nadmiernego pobudzenia organizmu, ale zachowaniem związanym z nieumiejętnością właściwego słyszenia i rozumienia słów). Tyle, że nie kojarzą tych problemów z wadą słuchu. Bo jak nic ewidentnego się nie dzieje, słuchu po prostu się nie bada.
Wszechobecny hałas
- Tymczasem nasze badania potwierdzają, że 30 procent dzieciaków nie słyszy, tak jak powinno - tłumaczy profesor Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie.
- To w dużej mierze skutek cywilizacji, otaczającego nas wciąż hałasu, głośnej muzyki, walkmanów. Samochody, w dużych miastach tramwaje, alarmy, głośna muzyka w restauracjach i pubach, telewizor nastawiony na pełną moc.
Ta nadmierna akustyka to podstawowa przyczyna zaburzeń słuchu wynikających z uszkodzeń narządu słuchu. Hałas powoduje, że po jakimś czasie dźwięki, które docierają za pomocą ucha do mózgu, są coraz słabiej słyszane. Jest to wada dość trudna w terapii. Stosuje się tu najczęściej rehabilitację słuchową - dzięki postępowi medycyny jest to już możliwe za pomocą Internetu, a więc bez konieczności częstych wizyt u specjalisty. Czasami niezbędne są operacje, a skrajnym środkiem jest wszczepienie implantu słuchowego.
Słyszy, ale nie rozumie
Drugą, bardzo częstą wadą jest centralne uszkodzenie słuchu. Sam mechanizm słuchowy może być sprawny, ale z różnych przyczyn, najczęściej nie zaleczonych infekcji przebytych w dzieciństwie, mózg nie potrafi odpowiednio interpretować tych dźwięków. Tego typu niedosłuch jest właśnie najczęściej przyczyną nie rozumienia poleceń, trudności z przyswajaniem wiedzy, nawet z nauką czytania i pisania.
Zdiagnozowanie tego typu zaburzeń na wczesnym etapie, daje bardzo dobre rokowania, bo poddają się one leczeniu farmakologicznemu.
Szumi w uszach
Wady słuchu powodują dodatkowe zaburzenie - tak zwane szumy uszne. Okazuje się, że natura nie lubi próżni i jeżeli dźwięki nie docierają do ucha czy mózgu, organizm sam je wytwarza. Te szumy mają charakter subiektywny - słyszy je wyłącznie osoba, której zaburzenia dotyczą. Mogą być odczuwane w głowie, w jednym lub w obu uszach. Najczęściej są wynikiem zmian w uchu wewnętrznym - aż 80 procent takich przypadków, to nieodwracalne uszkodzenie komórek słuchowych w ślimaku.
Niestety, nie istnieje jeden, jedyny sposób terapii szumów, który byłby skuteczny i właściwy. Wszystko bowiem zależy od przyczyny schorzenia i miejsca, gdzie dokładnie ono występuje. W związku z tym specjalista może zaproponować farmakoterapię, operację, elektrostymulację oraz takie nietypowe metody, jak maskowanie, biostymulacja laserowa, komory tlenowe oraz specjalny trening dróg słuchowych zmierzający do zniwelowania reakcji związanych z szumem.
Badania pierwszoklasistów
Aby leczyć te wady, trzeba je najpierw wykryć.
- Bo jeżeli nie wykryjemy ich odpowiednio wcześnie, za kilkanaście lat te dzieciaki, wówczas już młodzi ludzie, będą mieć słuch 70-80-latków - ostrzega profesor Henryk Skarżyński.
Stąd też rozpoczęcie największego w Europie i jednego z największych w świecie programu przesiewowych badań słuchu u pierwszoklasistów.
Przebadane zostaną wszystkie dzieci klas pierwszych na wsiach i w miejscowościach poniżej 5 tysięcy mieszkańców we wschodnich województwach Polski, w tym w województwie świętokrzyskim, podkarpackim i mazowieckim - mówi docent Krzysztof Kochanek, koordynator programu.
- Celowo jako grupę osób do badania wybraliśmy dzieci z małych miasteczek i wsi. Wiemy bowiem z doświadczenia, że właśnie na takich terenach jest najtrudniejszy dostęp do specjalisty.
Badania wykonywane będą w szkołach, nie trzeba więc nigdzie jeździć. Diagnostyka jest bezinwazyjna i oczywiście całkowicie bezpłatna (koszty pokrywa warszawski instytut i Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego). Jedynym warunkiem, jest wyrażenie zgody na badanie przez rodzica dziecka.
- Ale same badania, to nie wszystko - tłumaczy Grażyna Ogonowska, wojewódzki konsultant w dziedzinie audiologii i foniatrii. - Rodzice dzieci, u których stwierdzona zostanie wada słuchu, otrzymają pisemną informacje, gdzie mogą się zgłaszać na dalszą diagnostykę i na leczenie. Bez kolejki, bez zapisów, wystarczy wziąć skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?