Były to już ostatnie sesje absolutoryjne tej kadencji, gdyż za niespełna 200 dni odbędą się kolejne wybory samorządowe. Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie zaopiniowała i oceniła wykonanie budżetu zarówno przez tarnobrzeskiego starostę, jak i prezydenta Tarnobrzega.
TYLKO JEDEN PYTAJĄCY
Starosta Wacław Wróbel otrzymał absolutorium niemal jednogłośnie. Jedynym radnym, który wstrzymał się od głosu był Adam Łabuda, który kilka minut wcześniej złożył uroczyste ślubowanie i zajął miejsce w radzie po Zbigniewie Rękasie. Nowego radnego zaniepokoiła ilość zaciągniętych w ubiegłym roku kredytów. - Dlaczego budżet starostwa jest zadłużony na prawie trzy miliony złotych - pytał radny Łabuda. - Na co te kwoty zostały przeznaczone. W poprzedniej kadencji rady, kiedy także byłem radnym, budżet starostwa, włącznie z inwestycjami, był bardziej wyraźny i klarowny. Teraz wydatki nie są tak oczywiste.
Zdaniem Wacława Wróbla, zaciągnięte kredyty mają przyczynić się do rozwoju drogowej infrastruktury i całego powiatu. - Kredyty nie są brane na działalność bieżącą starostwa, tylko na inwestycje i remonty, czyli pomnażanie majątku powiatu - tłumaczył starosta Wróbel. - Takie działanie nie jest złe. Dopóki będą możliwości otrzymywania pieniędzy z zewnątrz i dopóki powiat jest wydolny, kredyty należy brać. Kiedyś skończy się okres dotacji unijnych, i będziemy musieli finansować wiele inwestycji.
PYTANIE PO GŁOSOWANIU
Nieoczekiwanie spokojnie przebiegło głosowanie nad absolutorium dla Jana Dziubińskiego, prezydenta Tarnobrzega. 13 głosami za, przy 5 głosach sprzeciwu i 2 wstrzymujących się radni udzielili prezydentowi absolutorium.
Po prezentacji wykonania budżetu za 2009 rok przez skarbnika Witolda Kusia i odczytaniu opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej spodziewano się gorącej dyskusji. Tymczasem przewodniczący rady miasta Jurand Lubas otworzył i natychmiast zakończył dyskusję bez dyskusji, gdyż żaden z radnych nie zgłosił się do wypowiedzi. Pytań, których oczekiwała koalicja rządząca, jak również sam wiceprezydent Andrzej Wójtówicz, o czym mówił dzień wcześniej na konferencji prasowej, nie było ani ze strony platformy obywatelskiej, ani lewicy. Największy krytyk obecnego prezydenta pytany, dlaczego nie wziął udziału w dyskusji przyznał. - Chciałem dać szansę wypowiedzi radnym koalicji, gdyż zbliżają się wybory, a skoro już się przygotowałem, a nikt z radnych prawicy nie zabrał głosu, to postanowiłem zabrać głos na temat budżetu w wolnych wnioskach radnych - twierdził radny Norbert Mastalerz.
Dlatego radny opozycji wrócił do oceny wykonania budżetu, na koniec sesji.- Mam wiele uwag przede wszystkim do niewykonania planu przychodów w niektórych pozycjach nawet na poziomie 50 procent - wyliczał. - Mało przejrzysty jest podział dotacji dla stowarzyszeń, przejadane są nadwyżki budżetowe. Najgroźniejszy dla przyszłości miasta to w galopującym tempie rosnący dług miasta. Kiedy Jan Dziubiński zostawał w 2002 roku prezydentem miasta zobowiązania wynosiły 24 miliony złotych, dziś te zobowiązania sięgają już 70 milionów złotych, co niestety wpłynie na mniejsze możliwości inwestycyjne Tarnobrzega w najbliższych latach i pozyskiwanie pieniędzy unijnych.
Wśród tych, którzy zagłosowali przeciwko absolutorium był między innymi Marek Gosztyła z platformy. Radny nie zgadza się z kredytowaniem miejskich inwestycji, które w przyszłości nie przyciągną inwestorów. Za przykład podał miasteczko ruchu drogowego, na budowę którego miasto zaciągnęło kredyt. Inwestycja jest dofinansowana w niewielkim stopniu przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Tarnobrzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?